Jak czytamy na stronach Instytutu Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar, który omawia informacje ACEA, z ok. 225 tys. dostępnych obecnie w UE publicznych ładowarek tylko 25 tys. umożliwia szybkie ładowanie samochodów. Zaledwie jedno na dziewięć europejskich urządzeń to szybka ładowarka (o mocy ponad 22kW). Pozostałe ładowarki zwykle mają moc 22kW lub mniejszą.
11 proc. szybkich ładowarek
Jak podkreślają przedstawiciele ACEA, ładowanie samochodu elektrycznego za pomocą jednego z tych 200 tysięcy gniazdek o małej mocy może zająć nawet całą noc. Natomiast użycie szybkiej ładowarki o dużej pojemności daje szansę na skrócenie tego czasu do mniej niż jednej godziny. Szybkie ładowarki nadal stanowią jednak zaledwie ułamek (11 proc.) w europejskiej sieci. – Aby przekonać większą liczbę obywateli do przejścia na energię elektryczną, musimy usunąć wszystkie problemy związane z ładowaniem – mówi Eric-Mark Huitema, dyrektor generalny ACEA. – Ludzie muszą mieć dostęp do wielu szybkich i łatwych w użyciu ładowarek, bez konieczności czekania w długich kolejkach. Ładowanie powinno być tak wygodne i proste, jak obecnie tankowanie paliwa – dodaje Huitema.
Alarm w ostatnim momencie
Dlaczego ACEA zajęła się tą kwestią akurat teraz? Jak zaznaczają przedstawiciele Stowarzyszenia, rządy państw unijnych i Parlament Europejski będą obecnie przygotowywały swoje stanowiska dotyczące rozporządzenia w sprawie infrastruktury paliw alternatywnych (AFIR) zaproponowanego przez Komisję Europejską w lipcu 2021 roku. AFIR jest centralnym elementem europejskiego pakietu klimatycznego „Fit for 55”, który obejmuje również nowe cele dotyczące emisji CO2 w samochodach.
Czytaj też:
Hyundai wprowadza Charge myHyundai – usługę ładowania samochodów elektrycznych