Obniżki stawek podatku VAT, które obowiązują od początku miesiąca stanowią bufor w warunkach rynkowej niestabilności i czynią nas najtańszym krajem w Unii Europejskiej (widać to w zestawieniu na stronie E-petrol.pl). Gdyby nie redukcja podatku płacilibyśmy dziś sporo powyżej 6 zł na litrze za oba paliwa podstawowe. Tak dzieje się w ościennych krajach. Jak pisze serwis, należy jednak pamiętać, że udogodnienie na razie obowiązuje do lipca, a biorąc pod uwagę prognozy całorocznego wzrostu zapotrzebowania i cen surowca, wyższe ceny u nas zostały tylko odroczone – do czasu przywrócenia zwykłych poziomów podatku.
Niewielkie zmiany w hurcie
Rafinerie w porównaniu z ubiegłą sobotą podniosły ceny raczej niezauważalnie – obecnie metr sześcienny benzyny Pb98 kosztuje 5215 zł, a więc zwyżka wynosi 3 zł. Dla benzyny Pb95 zmiana to 8 zł w górę, a cena średnia wynosi 4932 zł/metr sześcienny. W przypadku diesla cena średnia wynosi 5061 zł/metr sześcienny, czyli o 31 zł więcej niż w weekend. 29-złotowa zwyżka w cenie oleju opałowego ulokowała go na poziomie 3788 zł/metr sześcienny.
Będzie drożej
Zmiany zwyżkowe dotyczyć mogą przede wszystkim oleju napędowego, dla którego w okresie 21-27 lutego spodziewany jest poziom cen z przedziału 5,37-5,49 zł za litr. Benzyna 98-oktanowa w kolejnym tygodniu ulokuje się w widełkach 5,60-5,72 zł/l, a Pb95 kosztować będzie 5,31-5,43 zł/l. Niewielka zmienność dotyczyć będzie autogazu, dla którego E-petrol.pl oczekuje cen na poziomie 2,66-2,73 zł/l.
Czytaj też:
Kolejny wzrost inflacji. 10 proc. coraz bardziej prawdopodobne