Jeśli nie zapłacisz tego podatku, kara może wynieść nawet 60 200 zł

Jeśli nie zapłacisz tego podatku, kara może wynieść nawet 60 200 zł

Leasing
Leasing Źródło:Santander Consumer Multirent
Nowe rozporządzenie przygotowane przez rząd ma sięgnąć głęboko do portfeli polskich kierowców. Urząd skarbowy sprawdzi, co i za ile kupiliśmy. Uszczelnione zostaną przepisy dotyczące zakupu aut na podstawie umowy kupna-sprzedaży.

Nowy projekt rozporządzenia, przygotowany przez rząd, ma umożliwić urzędom skarbowym jeszcze dokładniejszą kontrolę tego,za ile i jakie samochody kupują Polacy. Chodzi tu o uszczelnienie systemu podatkowego i efektywne pozyskiwania podatku PCC.

Wszyscy powinniśmy płacić

Do tej pory podatek PCC – podatek od czynności cywilno prawnych, który powinien zostać uiszczony przez kierowców, którzy zakupili samochód od osoby prywatnej, był podatkiem trudno ściągalny. Wielu nabywców aut „zapominało” uiścić należną opłatę, a państwo nie miało narzędzi, którymi w skuteczny sposób mogło weryfikować, kto powinien to zrobić i na jaką kwotę. Ma się to jednak zmienić. Nowe rozporządzenie ma wziąć się również za wszystkich tych, którzy znacząco zaniżają wartość samochodu na umowie kupna-sprzedaży. W takim wypadku skarbówka może nawet zakwestionować umowę i zażądać dopłaty podatku.

Najwyższa kara – nawet 60 200 zł

Obecne przepisy obligują kierowców do uiszczenia podatku każdorazowo przy kolejnej transakcji kupna sprzedaży. Opłatą tą obarczony jest nabywca pojazdu, a powinien uiścić ja w miejscowy urzędzie skarbowym – odpowiednim dla miejsca zamieszkania.

Do tej pory kary za niedotrzymanie ustawowego terminu (14 dni od momentu sporządzenia umowy) wynosiły wysokość co najmniej jednej dziesiątej minimalnego wynagrodzenia – dziś to 301 zł, najwyższa możliwa kara to z kolei aż 60 200 zł (dwudziestokrotność minimalnego wynagrodzenia)

Do tej pory mało kto pamiętał, albo chciał pamiętać o podatku PCC

Praktyka pokazuje niestety, że nabywcy wielokrotnie „zapominają” o uregulowaniu odpowiedniej opłaty w urzędzie skarbowym. Wielu z nich liczy na to, że im się upiecze i skarbówka nie upomni się o należność. Powodem takiego stanu rzeczy jest to, że urzędy i oddziały odpowiedzialne za rejestracje pojazdów, nie mają obowiązku informowania skarbówki o zarejestrowanych umowach kupna-sprzedaży. To ma jednak zmienić nowe rozporządzenie.

Według nowych przepisów urzędy skarbowe zyskają wgląd w dane dotyczące transakcji, dzięki czemu łatwiej będzie im upominać się o należny podatek.

Czytaj też:
Polski Ład. ZUS zwraca emerytom niesłusznie pobrane zaliczki na podatek

Źródło: Motocykl-online.pl