Jak informują eksperci od nawigacji, na podstawie danych trafficowych udało się ustalić, że w porównaniu do danych z grudnia, w pierwszym miesiącu tego roku wyraźnie spadł udział kilometrów pokonywanych z przekroczeniem dozwolonej prędkości o minimum 30 km/h. Znacząco wzrósł też udział tras przejechanych przez kierowców zgodnie z przepisami. Dwa miesiące po wprowadzeniu nowych przepisów eksperci postanowili sprawdzić, czy efekt spowolnienia pozostał z nami na dłużej. Niestety wyniki tych badań nie są już tak optymistyczne.
Jak długo jeździliśmy zgodnie z przepisami?
– Zmianę zachowania kierowców można było zauważyć gołym okiem. Już wtedy zastanawialiśmy się, na ile będzie ona trwała. Postanowiliśmy to sprawdzić – zauważa Katarzyna Przybylska z Telematics Technologies. Firma, za zgodą swoich użytkowników, analizuje styl jazdy kierowców.
Na potrzeby badań eksperci wzięli pod lupę anonimowe dane dotyczące stylu jazdy kierowców w grudniu, styczniu i lutym. Wśród badanych znaleźli się zarówno kierowcy korzystający z nawigacji NaviExpert z włączoną funkcją analizy stylu jazdy, jak i kierowcy aut flotowych reprezentujący kilka różnych branż.
Wolniejsze dwa miesiące
Jak się okazuje, podczas styczniowych podróży kierowcy zwracali dużo większą uwagę na jazdę zgodną z przepisami niż w grudniu. We wszystkich kilometrach pokonanych przez badaną grupę kierowców, udział tych „przepisowych” wzrósł o blisko 15 proc. Spadł natomiast udział kilometrów, które kierowcy przejechali z przekroczeniami prędkości – szczególnie tymi w przedziale od 30 do 50 km/h oraz ponad 50 km/h niż wynika z ograniczenia.
Niestety, w danych z lutego widać już rozluźnienie dyscypliny drogowej. Udział „przepisowych kilometrów” nadal był wyższy niż w grudniu, ale różnica ta wynosiła już zaledwie 4%. Z danych wynika także, że w lutym - choć nadal byliśmy mniej skłonni do wysokiego przekraczania obowiązujących ograniczeń drogowych niż w grudniu to i tu kierowcy zaczęli podchodzić do tematu mniej restrykcyjnie.
Eksperci zauważyli też, że w dwóch kolejnych miesiącach (styczeń, luty) rósł udział kilometrów, które kierowcy pokonywali z przekroczeniem o mniej niż 10 km/h. Warto przypomnieć, że o ile jeszcze w ubiegłym roku przekroczenie to było traktowane jako tzw. „margines błędu” przy spotkaniach z drogówką, tak już od stycznia takie przekroczenie wiąże się z mandatem w wysokości 50 zł.
Czytaj też:
Kierowca nie przepuścił dziewczynki na pasach. Mandat był bardzo surowy