Jak poinformowała firma, a o czym donosi Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar, zakłady w Norymberdze i Salzgitter, zajmujące się wytwarzaniem komponentów do pojazdów MAN, również stopniowo zwiększają swoje moce produkcyjne. – Ponowne uruchomienie produkcji pojazdów ciężarowych to bardzo dobry sygnał dla naszych pracowników i klientów. Jednak zbytnia euforia byłaby przedwczesna. Do normalnego poziomu będziemy zbliżać się krok po kroku, bowiem produkcja jest nadal obarczona dużą niepewnością. Jeśli wojna ponownie przeniesie się w stronę zachodniej Ukrainy, możemy mieć do czynienia z nowym przestojem – stwierdził Alexander Vlaskamp, prezes zarządu MAN-a.
Praca na pół gwizdka
Dostawcy wiązek elektrycznych z Ukrainy są obecnie w stanie znowu je produkować i dostarczać, jednak w mniejszym zakresie. Ponadto MAN zarazem zwiększa obecnie produkcję wiązek elektrycznych w innych krajach.
W związku z ograniczeniem produkcji, fabryki MAN w Niemczech będą nadal musiały pracować w skróconym wymiarze czasu.
Czytaj też:
Duży spadek produkcji aut w Polsce. Czy będzie to miało wpływ na pracowników?