Przypomnijmy, do wypadku doszło w nocy z 13 na 14 czerwca przy ul. Bolesława Krzywoustego. Dokładnie o 3:30 ulicą jechało rozpędzone Audi A6. Samochód został zarejestrowany przez kamery monitoringu miejskiego, jak z ogromną prędkością porusza się drogą.
Uderzenie znienacka
Pędzące Audi A6, na wysokości stacji benzynowej przy ul. Bobrzańskiej, uderzyło w stojącą w zatoczce autobusowej Skodę Roomster. Siła uderzenia była tak ogromna, że Skoda wywróciła się na dach i zatrzymała kilkadziesiąt metrów od miejsca wypadku.
Po przybyciu służb ratunkowych okazało się, że na miejscu zginął 21-letni kierowca Skody. Ratownicy próbowali ocalić życie kierowcy Audi, ale po wycięciu go z wraku (przy pomocy specjalistycznego sprzęt), okazało się, że nic nie jest mu już w stanie pomóc.
Jak relacjonował Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, „wskazówka prędkościomierza Audi A6 zablokowała się w okolicy cyfry 220”.
Kierowca jechał autem ojca
Wszystko wskazuje na to, że 16-latek zabrał samochód ojcu i ruszył w drogę. Nie miał żadnych uprawnień do kierowania pojazdami. Rodzice ofiary byli w szoku, wczoraj (14 czerwca) nie udało się ich przesłuchać).
Policjanci będą dalej prowadzili śledztwo, pod nadzorem prokuratury. Będą próbowali dowiedzieć się więcej na temat okoliczności wejścia w posiadanie Audi A6 przez 16-latka. Ustalą, czy auto rzeczywiście jechało 220 km/h. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kamery monitoringu miejskiego zarejestrowały nie tylko jazdę auta ulicami Poznania, ale też sam moment uderzenia w Skodę.
Czytaj też:
Pijany kierowca niemal całkowicie skasował swój samochód. Zdjęcie robi wrażenie