Jak będą sprzedawane samochody? Wielkie koncerny nie są jednomyślne

Jak będą sprzedawane samochody? Wielkie koncerny nie są jednomyślne

Salon samochodowy Lexusa
Salon samochodowy Lexusa Źródło:Lexus
Mercedes-Benz, BMW i Stellantis opowiadają się za nowym sposobem sprzedaży samochodów. Mają dużą siłę przebicia, ale nie wszyscy podzielają ich zdanie w tej sprawie. Wśród oponentów jest Renault.

O sprawie obszernie pisze Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar. Jak czytamy, podczas odbywającego się w czeskiej Pradze kongresu Automotive News Europe, przedstawiciele branży motoryzacyjnej zwrócili uwagę, że model sprzedaży bezpośredniej, czyli tzw. agencyjnej, jest coraz szybciej wdrażany przez wielu producentów samochodów, w tym firmy Mercedesa-Benza, BMW i Stellantis (Peugeot, Opel, Citroen, Fiat i inne marki). Do wyboru takiego systemu dystrybucji aut zachęca niektóre firmy między innymi wizja dużych oszczędności szacowanych nawet na 30 proc. wartości samochodu.

Jak przypomina IBRM Samar, Stellantis jeszcze w marcu 2022 roku zapowiadał, że planuje obniżyć koszty dystrybucji nowych samochodów, w tym sprzedaży detalicznej i marketingu, o 40 procent do 2030 roku, częściowo właśnie poprzez przejście w Europie na model agencyjny od połowy 2023 roku. Na pierwszy ogień mają pójść marki premium Alfa Romeo, DS i Lancia, a także samochody dostawcze. Nowy system sprzedaży obejmie też w tym samym czasie wszystkie marki Stellantisa sprzedawane w Austrii, Holandii i Belgii.

Kolejne koncerny wdrażają nowy model

Z kolei Mercedes-Benz już przeszedł na sprzedaż agencyjną w Szwecji i Austrii, a w 2023 roku ten sam proces ma objąć Wielką Brytanię i Niemcy. Niemiecki koncern chce by do 2025 roku 80 procent jego samochodów w Europie było sprzedawanych bezpośrednio konsumentom.

Firma ICDP zajmująca się analizami rynku detalicznego przewiduje, że Ford zacznie przechodzić na model agencyjny w Holandii w 2023 roku, a Jaguar Land Rover w Wielkiej Brytanii - w 2024 roku. W tym samym roku ICDP spodziewa się, że marka Mini należąca do BMW dokona zmiany sposobu dystrybucji na terenie całej Europy w 2024 roku, a BMW dołączy do niej w 2026 roku.

Renault po staremu

Nie wszyscy producenci samochodów są jednak przekonani, że przejście na model agencyjny, w którym dealer jest tylko „pośrednikiem", a nie hurtowym nabywcą samochodów, to właściwy kierunek. Tradycyjny system daje dealerowi swobodę stosowania rabatów i ustalania ceny końcowej, podczas gdy w modelu agencyjnym cena końcowa jest ustalana przez producenta samochodów.

Przy tradycyjnym, dealerskim modelu sprzedaży „w przewidywalnej przyszłości” chce pozostać w Europie Renault. Zdaniem przedstawicieli francuskiego koncernu, zmiana modelu dystrybucji w burzliwych czasach związanych z przejściem motoryzacji na elektryfikację czy w związku z problemami z łańcuchami dostaw, byłaby niepotrzebnym narażaniem firmy na dodatkowe ryzyko. Zdaniem Francuzów stałe ceny i koniec targowania się u dealerów o rabaty na auta nie są wcale przypisane tylko do modelu agencyjnego. Jak podkreślali przedstawiciele francuskiego koncernu, stała cena jest już stosowana w przypadku marki Dacia, a Renault może podążyć w jej ślady nie zmieniając modelu dystrybucji aut.

Czytaj też:
Klienci chcą kupować auta online, twierdzi Google i wyjaśnia mechanizm trendu

Źródło: IBRM Samar, ANE