Niejednoznaczne wyniki branży moto. Część firm radzi sobie doskonale, część cierpi kryzys

Niejednoznaczne wyniki branży moto. Część firm radzi sobie doskonale, część cierpi kryzys

Fabryka Volkswagena w Poznaniu
Fabryka Volkswagena w Poznaniu Źródło:VSD
Branża motoryzacyjna boryka się od pewnego czasu z ogromnymi trudnościami, jednak poszczególne segmenty tego kluczowego sektora notują od dwóch latach zróżnicowane wyniki, jak wynika z analizy. Na tych, którzy mają kłopoty, przypada drugie tyle tych, którzy rosną.

Wojna w Ukrainie spowodowała kolejne po pandemii problemy dla światowej gospodarki. W Europie i USA szaleje inflacja, rosną ceny prądu oraz surowców, spada także aktywność przedsiębiorstw i ich skłonność do inwestowania. Branżę motoryzacyjną rownież dotykają te kłopoty, ale część z niej wychodzi z nich obronną ręką.

Jak wynika z badania Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM), Santander Bank Polska i MotoFocus.pl, w najtrudniejszej sytuacji są producenci dostarczający części na pierwszy montaż (nowe), z kolei lepiej radzą sobie podmioty działające na rynku wtórnym, w szczególności dystrybutorzy.

Jak czytamy w podsumowaniu wyników badań, choć ankietowani producenci optymistycznie patrzą na drugie półroczne, to trudno zakładać, aby ten rok skończył się znacznym wzrostem. – W trakcie pandemii dobrze radzili sobie dystrybutorzy i producenci części skupieni na dostarczaniu ich na rynek wtórny, notując wzrosty nawet w porównaniu do okresów przed pandemią. Firmy szybko nauczyły się skutecznie funkcjonować w nowych warunkach, a serwisowanie i naprawy dotychczas wykorzystywanych aut przyczyniły się do większych obrotów. W gorszej sytuacji znajdowali się producenci części na pierwszy montaż. Z uwagi na duże uzależnienie od kontrahentów, do których dostarczane były produkty, wysoką niepewność, co do zamówień i niskie marże, notowali oni znacznie gorsze wyniki – wyjaśnia Radosław Pelc, analityk sektorowy w Santander Bank Polska.

Producenci części przewidują dalszą poprawę sytuacji

Wyniki badania po II kwartale 2022 roku ponownie pokazują dobre dane o dynamice przychodów producentów. Jest to dosyć zaskakujące, ponieważ wolumen produkcji samochodów osobowych w krajach będących czołowymi producentami w Europie – Niemczech, Hiszpanii, Czechach i Wielkiej Brytanii – w okresie styczeń-maj bieżącego roku był łącznie o prawie 11 proc. niższy w ujęciu rok do roku.

Wojna nie zatrzymała produkcji

Niski odsetek wskazań spadku (11 proc.) i jednocześnie duży wzrost przychodów (56 proc.) przez producentów części OE (na pierwszy montaż) mógł jednak wynikać m.in. ze wzrostu cen produktów, dalszego wzrostu udziału rynkowego kosztem dostawców z innych krajów czy znacznego wzrostu w segmencie aftermarket. – Warto zwrócić uwagę na mniejszy niż oczekiwano negatywny wpływ wojny w Ukrainie na produkcję samochodów w Europie. Co prawda w marcu i kwietniu widać było lekką tendencję spadkową, ale wolumeny były tylko nieznacznie niższe niż średnie z okresu listopad-luty, kiedy obserwowaliśmy ożywienie po jesiennym dołku. Większość ryzyk związanych z dostawami surowców nie zmaterializowała się w znacznym stopniu. Z kolei szybkie działanie dostosowawcze producentów samochodów i wiązek pomogły utrzymać podaż wiązek elektrycznych. Wiele wskazuje też na to, że producenci samochodów przestawiali priorytety produkcyjne i wykorzystanie półprzewodników na produkcję modeli z zapewnionymi dostawami wszystkich materiałów do ich produkcji, w tym właśnie wiązek – uważa Radosław Pelc.

Segmentowi OE pomogła poprawa produkcji aut osobowych w maju i czerwcu 2022. Maj łącznie dla czołowych producentów w Europie był wyraźnie najlepszym miesiącem w tym roku, z kolei czerwiec był rekordowy w Czechach i Hiszpanii, a także wyższy niż wolumen majowy w Niemczech.

Jeśli chodzi o producentów IAM (części na rynek wtórny) to odsetek wskazań na wzrost przychodów rok do roku w I półroczu był podobny do producentów OE. Widać sporą różnicę odpowiedzi wskazujących na spadek przychodów między producentami OE i IAM. Może to być efekt wysokiej bazy i wyhamowania wzrostu wielkości popytu. Możliwe również, że nastąpił wzrost konkurencji ze strony dostawców OE i przejęcie przez nich części rynku wtórnego. Niski popyt w segmencie pierwszego montażu i jednocześnie wysoki na rynku wtórnym mógł spowodować wzrost aktywności producentów OE na rynku wtórnym, powodując spadek obrotów niektórych producentów IAM.

Optymizm na II połowę roku

Prognozy na drugą połowę bieżącego roku w obu segmentach wydają się optymistyczne. Połowa producentów OE zakłada wzrost przychodów w relacji do I półrocza, a kolejne 28 proc. stabilizację. Od strony popytowej ryzykiem są nadal możliwości produkcyjne producentów samochodów, ograniczane przez niskie i niestabilne dostawy materiałów produkcyjnych. Popyt ze strony klientów ostatecznych choć jest nieco niższy, to nadal przewyższa zdolności produkcyjne koncernów. W efekcie utrzymywania się takiej sytuacji od ubiegłego roku portfel zamówień producentów samochodów systematycznie rósł, a obecnie np. w Niemczech jest na poziomie dwukrotnie wyższym niż w 2019 roku.

Bardziej zrównoważony rozkład przewidywań producentów IAM na drugą połowę trwającego roku wskazuje na spodziewaną większą stabilizację rynku lub cen. Coraz trudniejsza sytuacja bieżąca i niepewna przyszłość gospodarcza w Europie, w tym wysoka inflacja, mogą skłaniać konsumentów do ograniczania wydatków na naprawy tylko do tych niezbędnych, a także do częstszego wyboru części z niższej półki cenowej.

Ograniczeniem działalności producentów są nie tylko niskie i zmienne zamówienia od producentów samochodów, ale też problemy w dostawach materiałów ze strony ich dostawców. 82 proc. producentów – łącznie OE i IAM – wskazywało na zaburzenia w dostawach surowców do produkcji, w tym prawie 35 proc. o charakterze istotnym. Dane te potwierdzają trudną sytuację w całym łańcuchu dostaw motoryzacji w Europie.

Czytaj też:
To jest zły rok dla Skody. Czeski producent grubo pod kreską

Źródło: Santander Bank Polska, SDCM, MotoFocus.pl