Wraz z premierą piątej generacji Lexusa RX oraz wprowadzeniem pierwszego wyłącznie elektrycznego modelu RZ marka prezentuje zupełnie nowe podejście do designu. Nawiązania do motywu wrzeciona wciąż są jednak wyraźne.
10 lat z wyglądem, który się zmieni
Prototypowy LF-Gh z 2011 zapowiadał, że znakiem rozpoznawczym nowych Lexusów będzie jedyny w swoim rodzaju przedni grill. Pierwszym modelem, w którym zastosowano to rozwiązanie był Lexus GS czwartej generacji. Od tamtej pory stosowany był powszechnie we wszystkich autach marki, podkreslając charakter poszczególnych modeli. Atrapy chłodnicy różniły się wzorem kratki, kolorystyką, wymiarami, ale kształt grilla nie pozostawiał wątpliwości, jakiej marki to auto.
Charakterystyczny kształt stał się motywem przewodni całej linii stylistycznej aut Lexusa, a nawet był wykorzystywany w projektach niezwiązanych z motoryzacją. Futurystyczny statek kosmiczny Skyjet stworzony na potrzeby filmu „Valerian i Miasto Tysiąca Planet” z przodu nie pozostawiał złudzeń, że należy do rodziny Lexusa. Motyw wrzeciona był także ważnym elementem wystroju saloniku The Loft na lotnisku w Brukseli. Przestrzeń stworzona przez Lexusa i Brussels Airlines była wielokrotnie nagradzana.
RX i RZ wyznaczają nowy kierunek
Wraz z premierą nowych SUV-ów – piątej generacji flagowego RX-a oraz debiutującego w gamie elektrycznego RZ-a, Lexus zmienia podejście do koncepcji przodu auta. W modelu RX charakterystyczny trapezoidalny kształt został wpisany w projekt przedniego pasa. Grill zyskał trójwymiarowość i został wizualnie zespolony z resztą karoserii. Jego dolna część to nadal klasyczna atrapa chłodnicy, a górny element stał się częścią maski.
RX nawiązuje też do rozwiązań zastosowanych w modelu RZ. Pierwszy zbudowany od podstaw elektryczny samochód Lexusa w związku z brakiem silnika spalinowego nie ma atrapy chłodnicy, maska została obniżona, a liczba wlotów powietrza zredukowana. Trapezoidalny kształt otrzymał trójwymiarowość i został wpisany w linię nadwozia. Większa swoboda w projektowaniu umożliwiła stworzenie bardziej muskularnych sekcji bocznych. To wrażenie potęguje też opcjonalne dwukolorowe nadwozie.