Na początku roku informowaliśmy o tym, że niedaleko Azorów zatonął transportowiec Felicity Ace, na pokładzie którego znajdowało się wiele nowych oraz unikatowych samochodów. Wówczas na dno poszły ostatnie wyprodukowane przez Lamborghini egzemplarze Aventadora. W związku z tą sytuacją właściciele marki postanowili czasowo wznowić produkcje, by uzupełnić straty. Jednak teraz, po 11 latach produkcji ostatni Aventador opuścił taśmy fabryki w Sant'Agata Bolognese.
Drugi koniec Aventadora
W związku z faktem, że na pokładzie Felicity Ace znajdowało się 15 ostatnich egzemplarzy włoskiego superauta – przez co nie dotarły one do klientów – władze marki postanowiły dotrzymać umowy i dostarczyć pojazdy. Jak to zrobić kiedy fizycznie nie istnieją już nowe egzemplarze? Na nowo otworzyć linię produkcyjną. Teraz ostatecznie i raz na zawsze zakończono produkcję tego modelu.
Jak podsumowuje portal Autokult.pl, w ciągu ostatnich 11 lat z taśmy produkcyjnej fabryki wyjechało z Sant'Agata Bolognese 11 465 egzemplarzy Aventadorów. Samochód okazał się ogromnym sukcesem Lamborghini. Sprzedał się w liczbie przewyższającej łącznie wszystkie dotychczasowe V12 marki. Warto przypomnieć, że model ten był wyposażony w 6,5-litrowe V12, które już w bazowym wydaniu, dzięki mocy 700 KM, pozwalało osiągać setkę w 2,9 sekundy i rozpędzać się do 350 km/h.
Następcę modelu poznamy zapewne w 2023 roku. Z dotychczasowych informacji wynika, ze będzie to prawdopodobnie samochód hybrydowy.
Czytaj też:
Te auta utraciliśmy bezpowrotnie. Bolesna lista strat z Felicity Ace
Lamborghini Aventador LP 780-4 Ultimae