Przyszłość została dość jasno określona. Nazywa się elektromobilność. Zarówno władze Unii Europejskiej, które wyznaczyły na razie umowny termin końca rejestracji aut z napędem konwencjonalnym (to 2035 rok), jak i największe koncerny samochodowe, dążą do zelektryfikowania transportu. Miliardowe inwestycje ze strony firm z branż motoryzacyjnej i energetycznej oraz polityczne decyzje prawodawców są ukierunkowane na wielką rewolucję. Auta na prąd stopniowo zastąpią diesle i napędzane benzyną wozy.
Tę wielką zmianę nie wszyscy jednak akceptują z równym entuzjazmem. Albo może: akceptują, ale nie działają odpowiednio dynamicznie. Jak wynika z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów, już 10 proc. rejestrowanych w Unii Europejskiej pojazdów ma napęd elektryczny. Za popytem i podażą nie nadąża jednak infrastruktura. Ładowarek jest za mało, są zbyt słabe, a na dodatek Europa nie jest w nie wyposażona „sprawiedliwie”.
Zgodnie z danymi ACEA, sześć krajów Unii Europejskiej nie ma ani jednego punktu ładowania na 100 km dróg, 17 krajów ma mniej niż pięć punktów ładowania na 100 km, a tylko pięć dysponuje ponad 10 ładowarkami na każde 100 km. Istnieje również ogromna przepaść między krajami z największą liczbą ładowarek na 100 km dróg, a tymi z najmniejszą. W takiej Holandii jedna ładowarka przypada na każde 1,5 km drogi, podczas gdy osiem razy większa Polska ma tylko jedną ładowarkę na każde 150 km.
Poważnym problemem jest również szybkość ładowania na całym kontynencie, ponieważ ładowarki o mocy ponad 22 kW stanowią ułamek całości rynku. Tylko jeden na siedem wszystkich punktów ładowania w Unii umożliwia szybkie ładowanie pojazdów. Cała reszta, w tym wiele gniazdek elektrycznych o małej pojemności, ma moc 22 kW lub mniej i nie ładuje aut z akceptowalną prędkością.
Władze Unii zamierzają działać. Zgodnie z przyjętymi przez Parlament Europejski założeniami do 2026 r. na terenie UE powinna istnieć co najmniej jedna stacja ładowania samochodów elektrycznych przypadająca na każde 60 km głównych dróg – i to we wszystkich państwach, a nie tylko u „liderów elektromobilności”.
Prywatna inicjatywa
Tymczasem niektóre firmy od dawna stawiają na elektromobilność. W Polsce taką firmą jest Grupa Tauron, jeden z energetycznych gigantów, operująca w południowej części naszego kraju (województwa: śląskie, małopolskie, opolskie i dolnośląskie). Sieć stacji Taurona rozwijana jest od 2018 roku. Największe zagęszczenie osiągnęła ona w województwie śląskim. Dzięki temu Katowice stały się pierwszym polskim miastem, które wypełniło zapisy Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych w zakresie infrastruktury ładowania.
W Grupie Tauron kompetencje w zakresie elektromobilności są skoncentrowane w spółce Tauron Nowe Technologie. Ta zarówno planuje, jak i buduje stacje ładowania, umożliwia i pomaga w ich budowie samorządom, wreszcie dostarcza do nich ekologiczny prąd, pochodzący ze źródeł odnawialnych. Cała transformacja w stronę elektromobilności nie jest bowiem widzimisię ani decydentów politycznych, ani biznesowych z branży motoryzacyjnej, ale koniecznością wynikającą z autentycznej chęci dbania o klimat dla obecnych i przyszłych mieszkańców Polski, Europy i całego świata.
W tej chwili w sieci stacji ładowania pojazdów elektrycznych rozwijanej przez Tauron Nowe Technologie znajduje się już 115 ogólnodostępnych stacji ładowania. Co ważne, jeden punkt ze znakiem Taurona, dzięki któremu możliwe jest uzupełnienie energii w baterii pojazdu elektrycznego, przypada na 1,6 km2 powierzchni miasta Katowice. Dzięki temu stolica Śląska ma najbardziej zagęszczoną sieć stacji ładowania w Polsce.
Działać dwutorowo
Oprócz rozwoju własnej sieci Tauron Nowe Technologie realizuje zlecenia dla podmiotów zewnętrznych w zakresie budowy stacji ładowania w formule „zaprojektuj i wybuduj”. Inwestowanie w sieć stacji ładowania wpisuje się w strategię „Zielonego Zwrotu” Taurona.
Przyjazność dla klimatu zapewnia sama budowa stacji ładowania, dzięki którym pojazdy mogą być ładowane czystą energią. Z kolei przyjazność dla korzystających gwarantuje przejrzysty cennik, bez ukrytych opłat. Firma Tauron Nowe Technologie ustaliła go w odniesieniu do cen na rynku usług ładowania. Od grudnia 2020 roku nie wprowadzono w nim zmian, ani podwyżek.
Spółka Tauron Nowe Technologie posiada również kompleksową ofertę dla jednostek samorządu terytorialnego (na samorządach ciążą konkretne obowiązki wynikające z ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, np. w zakresie współpracy z producentami i dostawcami ładowarek AC i DC). Oferuje m.in. korzystne warunki finasowania stacji wraz z obsługą Systemu do Zarządzania Stacjami Ładowania „eMap od Taurona” oraz opcję włączenia usług elektromobilności do pakietu oświetleniowego dróg.
Czytaj też:
Tauron upraszcza procedury. Chodzi o umowy na dostawę gazuCzytaj też:
Zielona energia TAURONA zasili gigantyczne fabryki