Lepiej, żeby rząd zabrał pijakowi auto, niż pijak komuś rodziców

Lepiej, żeby rząd zabrał pijakowi auto, niż pijak komuś rodziców

Test trzeźwości
Test trzeźwości Źródło: Shutterstock / Monika Gruszewicz
Lipiec ubiegłego roku. Lato. Rodzice z 3-letnim Sebastiankiem jadą drogą koło Stalowej Woli. Na tej samej drodze pijany bandyta w audi S7 wjechał w ich samochód. Czołowo. Sebastian został sierotą, a cały kraj obiegło zdjęcie, gdy po wypadku niesie go w ramionach strażak.

Przypominam tę tragedię, bo niespodziewanie – po długim odkładaniu w Sejmie – posłowie przegłosowali ostatecznie konfiskatę samochodów pijanym kierowcom. I znów, tak jak w przypadku urealnienia mandatów, podniósł się internetowy lamet. Że to niesprawiedliwe, że „komunizm”, że nierówność wobec prawa i takie tam…

Czytam te komentarze i czuję surrealizm.

Przy podwyższaniu mandatów internetowi mądrale upierali się, że powinny być grzywny uzależnione od zarobków (jak w Skandynawii) – bo tak będzie „sprawiedliwie”, bo dlaczego biedny pirat drogowy ma płacić 1500 zł za wyprzedzanie na pasach i tyle samo ma płacić biznesmen z merca? A teraz Ci sami piszą w sieci, że konfiskata będzie strasznie niesprawiedliwa, no bo jednemu biznesmenowi to zabiorą ferrari za 1,5 miliona, a biednemu pijakowi zabiorą tylko golfa dwójkę za 2 tysiące.

Źródło: Wprost