Japonia słynie z długowieczności swoich obywateli. Wielu Japończyków aktywnie żyje nawet po przekroczeniu 100 urodzin. Kierowcy po 90 również nie należą do rzadkości.
Tym razem jednak staruszek spowodował tragedię, o której głośno jest zarówno w Japonii, jak i poza nią. 97-letni kierowca wjechał swoim samochodem na chodnik. Potrącił idącą nim kobietę. Jak relacjonuje policja w Fukushimie, poszkodowana doznała urazu głowy i zmarła, mimo dość szybko udzielonej jej pomocy.
Poszkodowana 100-latka
Po zjechaniu z chodnika 97-latek wjechał w czekające na czerwonym świetle 3 auta. Podróżowały nimi kobiety, w wieku 20,70, 80 i 100 lat. Wszystkie doznały w związku z uderzeniem niewielkich urażeń.
Jak relacjonują media, policja prowadzi dochodzenie, czy po śmiertelnym w efekcie potrąceniu kobiety na chodniku, 97-letni kierowca nie chciał zbiec z miejsca wypadku, co doprowadziło do kolejnego. Staruszek jest w rękach organów ścigania, sam również został lekko ranny.
Japonia się starzeje
Japońskie media szeroko piszą o wypadkach z udziałem seniorów. Jest ich coraz więcej. Nawet rząd apeluje do obywateli w podeszłym wieku o rezygnację z prowadzenia samochodu, jeśli ktoś nie ma pewności, że jego zdolności prowadzenia są na odpowiednim poziomie.
Japończycy po 70 roku życia uczestniczą w specjalnych kursach dotyczących bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Niektórzy są wysyłani na testy mające wykluczyć demencję. Z drugiej strony część obywateli z obszarów rzadko zaludnionych musi korzystać z samochodu, ponieważ transport publiczny jest dla nich trudno dostępny.
Czytaj też:
Seniorka wjechała w radiowóz. 4 osoby trafiły do szpitalaCzytaj też:
Najpoważniejsze błędy, jakie robią kierowcy-seniorzy