Rosjanie wskrzeszają Moskwicza. Pierwsze sztuki jeszcze w tym roku

Rosjanie wskrzeszają Moskwicza. Pierwsze sztuki jeszcze w tym roku

Chiński JAC JS4
Chiński JAC JS4 Źródło:Wikimedia Commons
Na rosyjskie drogi znowu wyjadą samochody ze znaczkiem Moskwicza. Nie będą to jednak konstrukcje tamtejszych inżynierów.

Sytuacja przemysłu motoryzacyjnego w Rosji jest naprawdę zadziwiająca. Zachodni producenci – z oczywistych powodów – nie chcą działać w tym kraju i wycofują się z rosyjskiego rynku. Tamtejsze władze po prostu przejmują ich majątki i fabryki. Stało się tak w przypadku Renault.

„Pod koniec maja moskiewska fabryka Renault, gdzie do tej pory powstawały m.in. oferowane lokalnie Renault Duster, stała się własnością miasta Moskwa. Już wówczas mer Moskwy – Siergiej Sobianin – zapowiadał, że przejęta fabryka w dalszym ciągu produkować będzie samochody” – podaje Moto Interia.

Nazwa Moskwicz jest znana od 1930 roku

Polacy mogą kojarzyć poszczególne modele tej firmy, takie jak np. Aleko z końca lat 80. Ostatni jak do tej pory samochód o nazwie Moskwicz zjechał z taśmy w 2001 roku.

Teraz Moskwicz wraca. Pierwsze egzemplarze mają trafić do klientów jeszcze w tym roku, ale ci, którzy myślą, że to błyskawicznie zrealizowana inicjatywa rosyjskich inżynierów, są w błędzie. Moskwicz 2022 będzie po prostu autem chińskim z innym znaczkiem. Pojawią się dwa modele. Moskwicz 3 będzie lokalną kopią kompaktowego, chińskiego samochodu JAC JS4, a Moskwicz 3e to JAC iEVS4.

Ten pierwszy to kompaktowy crossover o długości 4,41 m. Pod maską znajdą się silniki benzynowe. Pierwszy ma pojemność 1.6 i moc 109 KM (bez turbo), a drugi – 1.5 i turbo, dzięki czemu rozwija 150 KM. Skrzynia biegów może być sześciobiegowym „manualem” lub przekładnią bezstopniową CVT.

Moskwicz a Izera

Rosyjskie plany są ambitne. 600 sztuk aut ma trafić na drogi jeszcze w tym roku. Montaż będzie się zapewne odbywał w systemie dostawy gotowych podzespołów z Chin. Pełny potencjał fabryki ma się ukazać w roku 2024, a do gamy mają wtedy dołączyć kolejne modele.

Wiele osób szuka podobieństw między sytuacją Izery i Moskwicza i wskazuje, że choć obydwie inicjatywy postawiły na chińskich partnerów, to Izera jest dopiero w powijakach, a Moskwicz lada dzień trafi na rynek. Warto jednak wspomnieć, że Rosjanie nie musieli budować fabryki od podstaw, a po prostu przejęli gotową i działającą.

Czytaj też:
Rosja cofa się w czasie. W przejętej fabryce Renault powstaną Moskwicze
Czytaj też:
Gigantyczny spadek produkcji samochodów w Rosji

Źródło: Motoryzacja.Interia.pl