Śnieg i lód spadające z ciężarówek to istotny problem zimą. W najlepszym wypadku bryła lodu może uszkodzić jadący obok samochód osobowy. W najgorszym może zrobić krzywdę kierowcy i pasażerom albo doprowadzić do wypadku. Zdarzają się także przypadki, kiedy przez niedostatecznie odśnieżoną naczepę cierpią piesi.
Odpowiedzialność za takie zdarzenie ponosi oczywiście kierowca ciężarówki. To jego obowiązkiem jest odpowiednie przygotowanie zestawu do jazdy – w tym także usunięcie śniegu i lodu. Kierowcy bronią się jednak i wskazują, że odpowiednie rampy do odśnieżania są na parkingach wielką rzadkością.
Na szczęście pojawiły się odpowiednie rozwiązania
Pisze o nich Autokult.pl w ślad za branżowym portalem 40ton.net. Niemiecka firma TruckTollo opracowała dwa produkty ułatwiające kierowcom odśnieżanie i niwelujące niebezpieczny problem.
Pierwszy z nich nosi nazwe Breaker. To nadmuchiwany, podłużny rękaw montowany pod dachem naczepy. Dzięki niemu dach naczepy nie jest płaski, a dwuspadowy. Śnieg więc trudniej się na nim osadza.
Drugi to Dozer
To wielka, nadmuchiwana ściągaczka do śniegu. Można wozić ją w kabinie, bo gdy nie jest nadmuchana zajmuje niewiele przestrzeni, a potem w razie potrzeby nadmuchać specjalnym, przenośnym kompresorem. Jej użycie ma być łatwe. Jeden z branżowych blogerów przeprowadził jednak jej testy. Nie miał uwag do funkcjonalności, a skuteczność określił jako dobrą, choć nie stuprocentową. Niestety, kompresor działa bardzo głośno. Największym problemem jest jednak cena. Wynosi aż 1750 euro (ok. 8200 złotych). Z tego względu firmy raczej nie zaczną ochoczo wyposażać kierowców w Dozera. Szkoda. Byłoby bezpieczniej.
Czytaj też:
Pierwsze ofiary zimowej pogody. Bus zderzył się z TIR-em, są ofiaryCzytaj też:
TIR-owcy tylko dotknęli się lusterkami. Oto co zostało z jednej z ciężarówek