Zimowe porady z dawnych lat. Czy warto korzystać z nich także dziś?

Zimowe porady z dawnych lat. Czy warto korzystać z nich także dziś?

Zima Stulecia na Wierzbnie w Warszawie. Mężczyźni pchający samochód Volkswagen Garbus
Zima Stulecia na Wierzbnie w Warszawie. Mężczyźni pchający samochód Volkswagen GarbusŹródło:Narodowe Archiwum Cyfrowe
Starsze pokolenia kierowców miały swoje sposoby na chronienie auta przed mrozem i śniegiem. Ale czy po latach ich porady nadal nie tracą na aktualności?

Nasi dziadkowie czy ojcowie musieli radzić sobie z zupełnie inną motoryzacyjną rzeczywistością. Inne samochody, inna technologia i wyposażenie, a przede wszystkim braki w zaopatrzeniu w części czy akcesoria. To wszystko sprawiało, że musieli radzić sobie z różnymi kłopotami w chałupniczy sposób, dorabiając, przerabiając czy wymyślając różne rozwiązania. Sporo z nich jest związanych z zimową eksploatacją pojazdu. Wokół jazdy o tej porze roku krąży sporo mitów, faktów i dobrych rad, z korzeniami sięgającymi dawnych czasów. Zebrało je Moto.pl. Wiemy już, które ze starych sposobów mają sens, a które nie.

Nie zakrywaj grilla kartonem!

W dawnych autach z mechanicznie sterowanym termostatem, zakrycie grilla kartonem mogło przyspieszyć nagrzanie się auta. Dziś może wręcz okazać się groźne. Nowoczesne samochody – a raczej ich elektronika – lepiej „wiedzą”, jak działać, by nagrzać się jak najprędzej. Karton jest zbędny.

Podobnie zbędne jest otulanie akumulatora styropianem. Takie rozwiązanie miało teoretycznie przeciwdziałać rozładowywaniu się baterii. Ale skoro pod maską i tak panuje mróz, warstwa styropianu nic nie zmieni.

Nie wolno dolewać benzyny do nowoczesnego diesla

Dawni kierowcy aut z silnikami wysokoprężnymi dolewali czasami podczas mrozów kilka litrów benzyny na cały bak oleju napędowego, by auto lepiej odpalało. W bardzo starych i prostych dieslach to mogło mieć sens. Teraz, w nowocześniejszych jednostkach, taki pomysł to gotowa recepta na kłopoty – z zepsuciem układu wtryskowego i rachunkami z warsztatu na tysiące złotych włącznie. Teraz są lepsze sposoby. „Można zatankować paliwo zimowe, dodać do letniego depresatora, albo po prostu zaparkować auto w garażu” – wspomina Moto.pl

Kolejną z porad jest zakrywanie szyby prześcieradłem – by oszczędzić sobie porannego „skrobania”. To ma sens – tyle że w dzisiejszych czasach lepsze i wygodniejsze są specjalne maty, dostępne w każdym supermarkecie. Jak widać, świat idzie do przodu – i nie zawsze porady doświadczonych kierowców mają dziś sens.

Czytaj też:
Złe warunki na drogach, policja ostrzega. Ciężarówka wbiła się w budynek mieszkalny
Czytaj też:
Kierowcy, jest naprawdę ślisko. Jak manewrować autem, by nie wypaść z drogi?
Czytaj też:
Zima dobrego kierowcy. Każdy musi to mieć ze sobą
Czytaj też:
Zima koszmarem dla kierowców. Muszą uważać na mandaty

Źródło: Moto.pl