Policjanci z jędrzejowskiej drogówki otrzymali zgłoszenie o uszkodzonych słupkach oraz barierze energochłonnej na trasie S7, pomiędzy węzłem Brzegi a Tokarnią. Na miejscu nie zastali sprawcy zdarzenia. Po pewnym czasie dostrzegli lawetę, która przewoziła uszkodzone BMW. Po zatrzymaniu pojazdu do kontroli okazało się, że to właśnie auto brało udział w zdarzeniu.
Poważne zniszczenia na S7
Było po godzinie 15, kiedy dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym na drodze S7, pomiędzy węzłem Brzegi a miejscowością Tokarnia. Jadąc w kierunku Kielc, czarne BMW miało uderzyć w bariery energochłonne i odjechać z miejsca zdarzenia.
Patrol ruchu drogowego udał się na miejsce, gdzie potwierdził uszkodzenie 18 słupków zabezpieczających linę bariery energochłonnej i znak drogowy. Policjanci ujawnili również elementy karoserii oraz tablice rejestracyjną od pojazdu, najprawdopodobniej uczestniczącego w zdarzeniu.
3 promile dla każdego
Po wykonanych czynnościach mundurowi zauważyli lawetę, która przewoziła uszkodzone BMW. Ich czujność przyniosła efekt. Kierowca oświadczył, że jest pracownikiem firmy ubezpieczeniowej i otrzymał zlecenie zabrania z drogi uszkodzonego pojazdu. W aucie przebywało troje pasażerów z powiatu jędrzejowskiego – dwóch mężczyzn w wieku 33 i 49 lat oraz 28-latka. Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości całej trójki. Każda z tych osób w organizmie miała blisko 3 promile alkoholu. Potwierdzili, że brali udział w zdarzeniu drogowym lecz, żadna z osób nie przyznała się do kierowania. Po przewiezieniu do komendy okazało się, iż kobieta jest w 4 miesiącu ciąży, a do kierowania pojazdem jednak przyznał się 49-latek.
Zajmie się nimi sąd.
Czytaj też:
Łotwa zarekwiruje auta pijanym kierowcom. Skorzysta UkrainaCzytaj też:
Pijany żołnierz kierował ciężarówką. Wiózł uzbrojonych wojskowych
Komentarze