Jednym ze skutków gołoledzi i ślizgawicy jest czarny lód, czyli prawie niewidoczna, cienka warstwa zamarzniętej wody pokrywająca jezdnię. – Sygnałem, że jezdnia pokryta jest tzw. czarnym lodem, będzie luz, który wyczujemy w układzie kierowniczym i brak odgłosu, jaki wytwarzają zwykle opony w zetknięciu z nawierzchnią drogi. Nie wolno wtedy gwałtownie hamować lub skręcać kierownicą. W takiej sytuacji należy starać się delikatnie zredukować prędkość, zdejmując nogę z pedału gazu – wyjaśnia Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
„Czarny lód” można wyczuć
Droga pokryta „czarnym lodem” lekko się świeci, wyglądając na mokrą. To jedyny sygnał, jaki możemy zauważyć, bo tzw. czarny lód jest cienki i przezroczysty. Warto też obserwować pobocze, drzewa i ogrodzenia wzdłuż jezdni. Jeśli pokrywa je lód, to znak, że droga, po której jedziemy, również może być nim pokryta.
Jak powinniśmy zachować się, gdy już wpadniemy w poślizg? Patrzmy tam, dokąd chcemy jechać, hamujmy i skierujmy koła w kierunku jazdy, przy czym wszystkie te czynności powinny być wykonane automatycznie. Hamujmy awaryjnie, jeśli nawet nie uda się nam opanować auta, to przynajmniej opuścimy drogę z mniejszą prędkością. – Manewr wyprowadzania auta z poślizgu w realnej sytuacji drogowej jest bardzo trudny do wykonania. Jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do nawierzchni i przyczepności, zwolnijmy wcześniej, aby uniknąć poślizgu – radzi Adam Bernard ze Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Czytaj też:
Silny wiatr na otwartej przestrzeni. Czy kierowca powinien zachowywać się inaczej niż zwykle?Czytaj też:
Dziurawe drogi po zimie. Jak sobie z nimi poradzić?