Rośnie popularność elektrycznych crossów, rośnie ich oferta
Artykuł sponsorowany

Rośnie popularność elektrycznych crossów, rośnie ich oferta

Rośnie oferta elektrycznych crossów – na zdjęciu cross marki Surron
Rośnie oferta elektrycznych crossów – na zdjęciu cross marki Surron Źródło: Materiały partnera
Według raportów Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, w ubiegłym roku Polacy kupili ponad 20% więcej elektrycznych jednośladów niż przed rokiem.

Ponieważ dane te są oparte na rejestracjach, nie oddają pełnego obrazu rynku, a już tym bardziej wzrostu popularności offroadowych jednośladów elektrycznych, zwyczajowo nazywanych crossami. – Dzieje się tak, ponieważ osoby kupujące crossy wyłącznie w celach rekreacyjnych, wybierają wersje bez homologacji drogowej, a te nie wymagają rejestracji – mówi Paweł Pawicki, dyrektor marketingu Surron Polska. – Na podstawie naszej sprzedaży szacujemy, że tylko co drugi kupiony elektryczny cross trafia do CEPiK-u. Także dlatego, że klienci kupili już ponad 1 200 Surronów i powszechnie wyrażają swoje zadowolenie, uważamy, że zainteresowanie bezemisyjną jazdą terenową wzrosło dalece bardziej niż wskazują oficjalne raporty. A skoro rośnie popularność, to naturalne jest, że Surron – lider polskiego rynku elektrycznych crossów – wzbogaca ofertę, czym jednocześnie zmierza do umocnienia swojej pozycji na rynku.

Rośnie oferta elektrycznych crossów – na zdjęciu cross marki Surron

Nową propozycją jest Surron Ultra Bee, pozycjonowany pomiędzy lekkim elektrycznym motorowerem Surron Light Bee, a pełnoprawnym motocyklem elektrycznym Surron Storm Bee. – Surron Light Bee błyskawicznie zdobył popularność i w zasadzie w pojedynkę zbudował kategorię elektrycznych crossów w Polsce, a przede wszystkim społeczność miłośników cichej offroadowej jazdy. Na podstawie ich opinii, wspartej badaniami marketingowymi, wiedzieliśmy, że jest zapotrzebowanie na pojazd łączący zalety modeli Light Bee oraz Storm Bee – zdradza Paweł Pawicki. – Taki cross, dzięki wyższej mocy, powinien zapewniać więcej emocji, a jednocześnie za sprawą niskiej masy zachować łatwość manewrowania i prowadzenia. I te właśnie założenia spełnia jego zdaniem Surron Ultra Bee.

Informacje techniczne, czyli więcej możliwości

Elektrycznego crossa Surron Ultra Bee napędza silnik, którego moc znamionowa wynosi 6 kW, a moc szczytowa – 12,5 kW. Jego maksymalny moment obrotowy to 440 Nm. Do 50 km/h silnik rozpędza Surrona Ultra Bee w 2,3 sekundy, do 80 km/h w 5,2 sekundy, a może go napędzić nawet do prędkości 90 km/h. To w przypadku pojazdu stworzonego z myślą o jeździe w terenie uznajemy za prędkość aż nadto oczekiwaną. Możliwościom przyspieszania towarzyszy skuteczność hamowania, bowiem Surron Ultra Bee ma pełnowymiarowe hamulce motocyklowe.

Na jednym ładowaniu Ultra Bee powinien przejechać z prędkością 50 km/h aż 140 km. Zapewnia to akumulator 74 V 55 Ah, o łącznej pojemności 4 kWh. Jego czas ładowania to tylko 4,5 godziny. Bardzo ważną przy tym zaletą nowego Surrona jest ta, że ładowarka zmieściła się pod siedziskiem. Ultra Bee naładujemy więc wszędzie tam, dokąd dotrzemy i dokąd dociera elektryczność, bez konieczności obciążania pleców ładowarką w plecaku. Oczywiście podobnie jak w innych Surronach, bateria jest wyjmowana, zatem bez problemu naładujemy ją nawet w mieszkaniu.

Wpływającą na łatwość manewrowania niską masę – 85 kilogramów w wersji offroadowej – Surron Ultra Bee zawdzięcza aluminiowej ramie i konstrukcji zbliżonej do crossa Ligh Bee. Jego specyfikacja jest za to zdecydowanie bogatsza. Nowość Surrona oferuje choćby więcej trybów jazdy niż Light Bee. Przełącznikiem na kierownicy wybierzemy w nim tryb ekonomiczny, zwykły, sportowy i bieg wsteczny. Tak, Surron Ultra Bee ma bieg wsteczny, podobnie jak większy i cięższy Storm Bee. Ma także kontrolę trakcji i system odzyskiwania energii z możliwością regulacji, za którą mocniejszy brat jest powszechnie chwalony. Zawsze, kiedy puścimy manetkę gazu, Surron Ultra Bee będzie ładował akumulator, aby jeszcze bardziej wydłużyć zasięg. Z pomocą wyświetlacza możemy zmieniać ustawienia, aby jak najefektywniej dopasować rekuperację do swojego stylu jazdy.

Wyższy komfort jazdy Surronem Ultra Bee wynika tak z jego wysokości, jak i zawieszenia. Wyższych miłośników bezemisyjnego i bezgłośnego offroadu ucieszy informacja, że nowy Surron wyraźnie przerósł crossa Light Bee. Jego siedzisko jest umieszczone na wysokości aż 91 cm. Motocykl Surron Ultra Bee jest zawieszony na w pełni regulowanym widelcu i amortyzatorze. Skok z przodu i z tyłu to 240 mm. Prześwit wynosi 320 mm, a rozstaw osi – 1380 mm. Standardowo model Ultra Bee jest wyposażony w koła 19”.

Ze względu na swoje mocne parametry i własności jezdne Surron Ultra Bee wydaje się być wyważoną propozycją dla szukających podczas offroadowych przejażdżek emocji na przemian z relaksem. Moc będzie źródłem frajdy bardziej doświadczonych crossowców, a łatwość prowadzenia pozwoli ją okiełznać mniej doświadczonym.

Rośnie oferta elektrycznych crossów – na zdjęciu cross marki Surron

Homologacje, uprawnienia i zamówienia

Surron Ultra Bee ma dwie wersje. Wersja z homologacją drogową oznaczona jest literą T, wersja offroadowa – literą X. Cross Ultra Bee T ma lusterka wsteczne, kierunkowskazy, światła odblaskowe, tylną lampę i uchwyt tablicy rejestracyjnej. Z uwagi na dwa ostatnie elementy, jest dłuższy od Ultra Bee X o 50 milimetrów i mierzy: 2060 mm długości, 880 mm wysokości i 1178 mm szerokości.

Surron Ultra Bee T (czyli ten z homologacją drogową) należy do kategorii pojazdów L3e-A1. W związku z tym do jazdy nim uprawnia prawo jazdy kategorii A1 i wyższe. Ale także prawo jazdy kategorii „B”, o ile posiadacz ma je od przynajmniej trzech lat. Przypomnijmy, że wynika to z przepisu automatycznego nabycia uprawnień do prowadzenia motocykli elektrycznych, których moc znamionowa nie przekracza 11 kW a stosunek mocy do masy własnej mieści się do 0,1 kW/kg. Surron Ultra Bee oczywiście spełnia te warunki.

Tak jak pod względem parametrów technicznych Surron Ultra Bee lokuje się pomiędzy crossami Light Bee i Storm Bee, tak też jest z jego ceną. Surron Ultra Bee X (czyli w wersji offroad) kosztuje 32 450 złotych. Ultra Bee T jest o 1500 złotych droższy.

Dodatkowym potwierdzeniem oczekiwania klientów na crossa o właściwościach, jakie reprezentuje Surron Ultra Bee, jest zainteresowanie ofertą przedsprzedaży. Pierwsza partia motocykli została w całości wykupiona przez klientów, którzy zamawiali motocykl crossowy Ultra Bee w ciemno, zanim jeszcze statek dopłynął do portu w Gdyni. Surron Polska, odnotowując duże zainteresowanie, zakontraktował kolejną dostawę. – Dotrze do nas przed szczytem sezonu, zatem nowy model będzie cieszył miłośników bezemisyjnego motocrossu już podczas wakacyjnych wypadów w teren – uspakaja Marta Głowacka, dyrektor Surron Polska.

Pozostaje nam jeszcze potwierdzić, że zakup elektrycznych jednośladów z homologacjami drogowymi L1e (jak Surron Light Bee) oraz L3e (jak Surron Ultra bee i Storm Bee) jest objęty dopłatą z programu „Mój elektryk”. Jej wysokość to 4 000 złotych w postaci bezpośredniego zwrotu lub dopłaty do kosztu ustalonego w umowie leasingowej. Jednak kupującym może być tylko osoba prawna, w tym oczywiście firma, także w formie jednoosobowej działalności gospodarczej. Poza tym z dopłaty mogą skorzystać rolnicy, spółdzielnie, stowarzyszenia i fundacje oraz jednostki sektora finansów publicznych i administracji samorządowej.

Wejrzenie w statystyki sprzedaży w Polsce może rodzić rynkowe pytanie. Oto bowiem marka Surron jest liderem polskiego rynku w kategorii elektrycznych crossów. W całym segmencie jednośladów elektrycznych zajmuje pozycję wicelidera, za marką skuterów Yadea. Czy rozszerzenie oferty o wyczekiwany, a więc dobrze rokujący sprzedaży, pojazd pozwoli Surronowi zająć pozycję lidera całego segmentu elektrycznych jednośladów w Polsce? Zdecydują klienci i skala wzrostu popularności bezemisyjnego motocrossu.

Dodatkowych informacji udziela, zdjęciami detali oraz filmem służy Radek Pszczółka – [email protected], tel. 602 414 302