Darmowe autostrady w Polsce. Ile zaoszczędzimy?

Darmowe autostrady w Polsce. Ile zaoszczędzimy?

Autostrada w Polsce, zdjęcie ilustracyjne
Autostrada w Polsce, zdjęcie ilustracyjne Źródło:GDDKiA
Prezes Jarosław Kaczyński podczas niedzielnej konwencji PiS zapowiedział zniesienie opłat za przejazdy autostradą. Sprawdzamy, kogo będzie dotyczyć, na jakich odcinkach i ile zaoszczędzą kierowcy?

Obecnie bez biletu i opłaty elektronicznej kierowcy aut osobowych mogą poruszać się autostradami tylko na wybranych odcinkach. Zwolnienie z opłat dotyczy m.in.: autostrady A1 od południowej granicy z Czechami aż do Torunia. Przejazd autostradą A1 jest bezpłatny na odcinkach od wschodniej granicy do Łodzi, przy granicy z Niemcami i na obwodnicach położonych w okolicach Konina i Poznania. Dwa największe bezpłatne odcinki, położonej na południu Polski autostrady A4, rozciągają się na wschód od Rzeszowa, na obwodnicach kilku górnośląskich miast oraz na zachód od Wrocławia. Pozbawiony opłat jest także krótki, bo zaledwie 30-kilometrowy odcinek autostrady A6 łączący Szczecin z niemiecką granicą. Zwolnieni z opłat są kierowcy także na zachodniej obwodnicy Wrocławia (znanej jako AOW), będącej częścią autostrady A8 oraz na przygranicznym odcinku autostrady A18 (Olszyna-Krzyżowa).

Najpierw bezpłatne autostrady zarządzane przez państwo

Zgodnie z deklaracją prezesa Kaczyńskiego, zniesienie opłat za przejazdy autostradą ma dotyczyć tylko kierowców samochodów osobowych. Opłaty w pierwszej kolejności mają zniknąć na drogach zarządzanych przez państwo, czyli Stryków-Konin (A2) i Gliwice-Wrocław (A4). Obydwa ponad 100-kilometrowe odcinki nie są obecnie dużym obciążeniem dla portfeli kierowców aut osobowych. Przejazd płatnym odcinkiem A2 wynosi 10,30 zł, A4 – 16,20 zł.

Co z opłatami na prywatnych autostradach?

Prezes PiS na niedzielnej konwencji obiecał także zniesienie opłat na prywatnych lub dzierżawionych od państwa autostradach. Ma do tego dojść w kolejnym roku. To oznacza, że być może w wakacje 2024 roku pojedziemy bez opłat popularnym odcinkiem A1 z Torunia do Gdańska. Przypomnijmy, że za 152-kilometrowy odcinek A1 obecnie trzeba zapłacić niemal 30 zł. Zbliżoną kwotę (26-30 zł) muszą obecnie ponosić kierowcy poruszający się krótkim, bo zaledwie 61-kilometrowym odcinkiem autostrady A4 z Krakowa do Katowic. Jeśli PIS wygra wybory i dotrzyma obietnic to kierowców najbardziej ucieszy zwolnienie z opłat na płatnym odcinku autostrady A2 Konin – Świecko. Przejazd drogą o długości 254 km kosztuje ich obecnie 102 zł.

Skąd kasa na bezpłatne drogi?

Na pytania skąd rząd weźmie pokaźnie środki na taki prezent dla kierowców, odpowiedział na Twitterze minister cyfryzacji Janusz Cieszyński: „Między innymi z wprowadzenia e-Toll, dzięki czemu oszczędzamy setki milionów złotych na utrzymaniu systemów IT, które sprzedawały Polsce zagraniczne firmy”. Z kolei wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker skomentował w Radiu RMF24: „Mamy wzrost gospodarczy pomimo wojny i pandemii. Dochody budżetu państwa są dwa razy wyższe niż osiem lat temu. To pozwala sfinansować programy inwestycyjne dla Polaków”.

Wśród ekspertów od transportu pojawiły się głosy, że wprowadzenie bezpłatnych autostrad spowoduje ograniczenie w korzystaniu z przejazdów pociągami, co może pogorszyć sytuację finansową przewoźników oraz nie jest działaniem proekologicznym.

Czytaj też:
Darmowe leki i autostrady. Kaczyński prezentuje program PiS
Czytaj też:
Jak za darmo jeździć autostradami? Są wakacje, więc podpowiadamy

Źródło: Twitter, wp.pl, RMF24