„Przejechał” 140 km w pół godziny zdezelowanym dostawczakiem. Przynajmniej tak twierdził

„Przejechał” 140 km w pół godziny zdezelowanym dostawczakiem. Przynajmniej tak twierdził

Radiowóz policyjny
Radiowóz policyjnyŹródło:Shutterstock / DarSzach
Kierowca naprawdę wierzył, że kłamiąc policjantom uda mu się wymigać od konsekwencji. Tak dziwnej interwencji stróże prawa nie mieli od dawna.

Policjanci z wrocławskiej drogówki podczas pełnionej służby przeprowadzają wiele kontroli drogowych, ale ta była zupełnie inna. To co różniło ją od pozostałych to szereg wykroczeń, które popełnił 33-letni kierowca oraz tragiczny stan techniczny jego auta.

Co prawda samochód miał ważne badanie techniczne, lecz policjantów zdumiał fakt, kiedy zostało ono przeprowadzone. Kontrola drogowa miała miejsce przy ul. Klecińskiej we Wrocławiu, chwilę po godzinie 12.00, a badanie techniczne „odbyło się” około 30 minut wcześniej… w Stacji Kontroli Pojazdów w Kędzierzynie-Koźlu. – Nadmienić należy, że dystans jaki miał do pokonania 33-latek swoim Fordem, w zaledwie 30 minut, to blisko 140 km, a to nie jedyna wątpliwość w tej sprawie – mówi mł. asp. Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Wadliwy samochód

Policjanci wrocławskiej grupy Speed zauważyli na drodze zdezelowanego Forda Transita. Postanowili sprawdzić jego dokumenty i porozmawiać z kierowcą. – Stróże prawa zwrócili uwagę na widoczne i liczne usterki auta. Ich uwadze nie umknął również fakt, że 33-latek kierował autem nie korzystając z pasów bezpieczeństwa, a chwilę wcześniej przekroczył dopuszczalną prędkość – relacjonuje mł. asp. Rafał Jarząb.

W trakcie kontroli drogowej funkcjonariusze szczegółowo sprawdzili stan techniczny dostawczego Forda, ujawniając szereg usterek oraz nieprawidłowości, w tym wycieki płynów eksploatacyjnych, ogumienie z nadmiernie zużytym bieżnikiem, niesprawny sygnał dźwiękowy, pękniętą obudowę tylnego lewego światła, niesprawne światło stop oraz podświetlające tablicę rejestracyjną a także nieprawidłowy stan fotela kierowcy.

Złomem jak supersamochodem

Zastanawiający był natomiast termin wykonania badania technicznego oraz jego miejsce i przebyty dystans. Kontrola drogowa miała miejsce przy ul. Klecińskiej we Wrocławiu, chwilę po godzinie 12.00, a badanie techniczne „odbyło się” około 30 minut wcześniej… w Stacji Kontroli Pojazdów w Kędzierzynie-Koźlu, a po drugie stan licznika wskazywał, że od kontroli kierowca przejechał zaledwie 31 km. Dystans jaki miałby pokonać 33-latek swoim Fordem, w zaledwie 30 minut, to blisko 140 km.

Policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny, a kierowca z trzema mandatami w kieszeni musiał kontynuować podróż innym środkiem lokomocji. Ale na tym nie koniec, bo wytłumaczyć będzie musiał się również diagnosta, który kontrolę przeprowadził.

Czytaj też:
E‑Transit zasilany ogniwami wodorowymi. Testy potrwają trzy lata
Czytaj też:
Ford triumfuje: Elektryczny Transit awansował na pierwsze miejsce

Źródło: Policja