Wykonawca inwestycji, którego zadaniem jest projekt i budowa odcinka drogi Via Carpatia na odcinku Kock – Lubartów, dostarczył wniosek o wydanie decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej (ZRID). Po jej uzyskaniu będzie można rozpocząć prace w terenie przy budowie tego 16-kilometrowego odcinka ekspresówki S19.
Inwestycja o wartości niemal 400 mln złotych
Wykonawcą inwestycji jest konsorcjum firm Rubau Polska (lider) i Poltores, który od podpisania umowy miał 10 miesięcy na opracowanie dokumentacji niezbędnej do złożenia wniosku o wydanie zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (ZRID). Jak poinformowała GDDKiA, do wojewody lubelskiego trafił już odpowiedni wniosek w tej sprawie. Uzyskanie decyzji ZRID oznacza możliwość rozpoczęcia prac po wcześniejszym przekazaniu placu budowy. Wartość kontraktu to ok. 390 mln zł.
70 proc. budowanego odcinka będzie biegło nowym śladem
W ramach inwestycji na S19 pomiędzy końcem obwodnicy Kocka i Woli Skromowskiej a węzłem Lubartów Północ powstanie odcinek o długości ok. 15,8 km, który w ok. 70 proc. będzie przebiegał nowym śladem, a tylko w początkowym 3-kilometrowym fragmencie starą DK19. Projekt przewiduje m.in. budowę węzła Firlej na wysokości jeziora Kunów, a przed Lubartowem dwóch miejsc obsługi podróżnych: MOP Mieczysławka i MOP Wola Lisowska. W ramach zadania powstaną także m.in. drogi obsługujące przyległe tereny, wiadukty, kładki, przejścia dla małych, średnich oraz dużych zwierząt, ekrany akustyczne oraz ogrodzenie drogi
Na S19 jest już sześć gotowych odcinków
Droga ekspresowa S19 w województwie lubelskim będzie miała docelowo ok. 190 km długości. Kierowcy korzystają już z sześciu gotowych jej odcinków w kierunku Rzeszowa od węzła Lublin Węglin do granicy woj. podkarpackiego oraz z północnej części obwodnicy Lublina. Obecnie w realizacji jest sześć odcinków tej trasy od granicy woj. lubelskiego i mazowieckiego do węzła Lublin Rudnik o łącznej długości ok. 100 km.
Czytaj też:
Już dziś rusza wakacyjny remont na autostradzie A1. Kierowców czekają duże utrudnieniaCzytaj też:
Miał tylko odprowadzić Lamborghini szefa do Niemiec. Nie wytrzymał i wypróbował jego osiągi