„Wyścig słoni” zakończył w kajdankach. Kwotę łapówki napisał na różowej karteczce

„Wyścig słoni” zakończył w kajdankach. Kwotę łapówki napisał na różowej karteczce

Wyprzedzające się na autostradzie TIR-y
Wyprzedzające się na autostradzie TIR-y Źródło:Yanosik
Policjanci zatrzymali kierowcę, który uczestniczył w „wyścigu słoni”, czyli niezgodnym z prawem (od 1 lipca 2023 roku) wyprzedzaniu się TIR-ów. To był początek zaskoczeń.

Jak przypominają policjanci, po wejściu w życie nowych przepisów ruchu drogowego zakazujących tzw. wyścigów słoni na autostradach i drogach ekspresowych przez pojazdy ciężarowe, policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego systematycznie kontrolują zachowania kierowców. Tym razem jeden z obcokrajowców nie tylko popełnił takie wykroczenie, ale dodatkowo kierował w stanie po użyciu alkoholu. Ostatecznie usiłował przekupić policjantów.

Egzekwowanie przestrzegania przepisów ruchu drogowego, które weszły w życie 1 lipca tego roku w stosunku do kierowców pojazdów ciężarowych na autostradach i drogach ekspresowych, ma poprawić bezpieczeństwo i płynność ruchu. O „wyścigach słoni” policjanci informują bez przerwy.

Kilka dni temu na autostradzie A4 na wysokości miejscowości Łany takie właśnie wykroczenie popełnił jeden z kierujących pojazdem ciężarowym. Po badaniu trzeźwości okazało się, że nie było to jedyne przewinienie, którego w tym dniu dopuścił się 59-letni kierowca. Po tym, jak policjanci wykryli, że kierował on pojazdem w stanie po użyciu alkoholu, mężczyzna zaproponował im gotówkę.

Różowa karteczka i 1000 zł

W zamian oczekiwał, że mundurowi umożliwią mu dalszą jazdę i odstawienie pojazdu na najbliższy parking z jednoczesnym odstąpieniem od dalszych czynności. Pouczenia, że jego czyny mają charakter korupcyjny, nie zniechęciły mężczyzny do dalszych działań. Wręcz przeciwnie – postanowił on zapisać na kawałku różowej karteczki kwotę 1000 zł i wręczył ją stróżom prawa. Ostatecznie został zatrzymany, a kolejnego dnia usłyszał zarzuty prokuratorskie. Dodatkowo obcokrajowiec stracił prawo jazdy. Policjanci gliwickiej drogówki tylko częściowo spełnili jego „prośbę” – pojazd faktycznie został odholowany na parking.

Przypomnijmy, że zgodnie z polskim prawem, kto dopuszcza się przestępstwa korupcyjnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 8.

Czytaj też:
Nie miał siły pedałować. Wpadł więc na oryginalny pomysł
Czytaj też:
Pobił teściową i odjechał autem. Zdradziła go jazda wężykiem

Opracował:
Źródło: Policja