Alarm zmęczenia w samochodzie. Czy na pewno trzeba zrobić przerwę?

Alarm zmęczenia w samochodzie. Czy na pewno trzeba zrobić przerwę?

Zmęczony kierowca
Zmęczony kierowca Źródło:Shutterstock / Lopolo
Wiele samochodów jest obecnie wyposażonych w systemy, które wspomagają kierowcę podczas jazdy. Jednym z nich jest kontrola wykrywania symptomów zmęczenia, szczególnie przydatna podczas pokonywania monotonnej trasy (autostrady, drogi szybkiego ruchu). Kierujący jest wówczas ostrzegany poprzez sygnały dźwiękowe i komunikat na tablicy wskaźników o treści na przykład „Alarm zmęczenia zrób przerwę”. Taka funkcja z pewnością stanowi dodatkową pomoc, jednak nie zwalnia prowadzącego pojazd z odpowiedzialności.

Jakie zachowania kierowcy mogą uruchomić alert? System zwykle wykrywa ryzyko zmęczenia, analizując ruchy kierownicą czy manetkami (np. spryskiwaczami szyb, kierunkowskazami etc.), a także czas jazdy bez robienia przerw.

Jeśli włączy się alert, zaleca się niezwłoczny postój na odpoczynek. Spośród innych systemów zamontowanych w samochodzie pomocne w kontekście wykrywania symptomów braku odpowiedniej koncentracji, mogą być również na przykład ostrzeżenie o zmianie pasa ruchu, czy o odległości bezpieczeństwa. Pierwsza funkcja ostrzega kierowcę w przypadku niezamierzonego przekroczenia linii ciągłej lub nieciągłej i uruchamia alarm, jeśli jedna linia zostanie przekroczona bez włączenia kierunkowskazu. Drugi system informuje o odstępie czasowym, jaki dzieli pojazd od auta poprzedzającego, co pomaga w utrzymaniu bezpiecznej odległości.

To kierowca musi myśleć

– Technologia w samochodzie ułatwia prowadzenie i zwiększa bezpieczeństwo jazdy. Jednak kierowca musi pamiętać, że nadal to na nim spoczywa odpowiedzialność. Jeśli czuje, że jest zmęczony, powinien robić regularne postoje, a w skrajnym przypadku przerwać na dłużej podróż, jeżeli istnieje ryzyko zaśnięcia za kierownicą – mówi Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

Ze statystyk i analiz Unii Europejskiej wynika, że zmęczenie jest głównym czynnikiem w dużej części wypadków drogowych (zakres 10-20 proc.). Kierujący, który prowadzi pojazd po 17 godzinach bezsenności, naraża się na wypadek podwójnie i jest niebezpieczny w takim samym stopniu jak osoba z poziomem alkoholu we krwi wynoszącym pół promila. Zwiększone ryzyko często wynika z połączenia czynników biologicznych, związanych ze stylem życia i pracą.

Czytaj też:
„Ikona musi mieć magiczny efekt wow” – mówi Gorden Wagener, szef designu Mercedes-Benza
Czytaj też:
Jeźdź bez nerwów. Płynnie po mieście, czyli jak?

Opracował:
Źródło: SBJR