Do kradzieży busa doszło pod koniec sierpnia. Jego właściciel zeznał policjantom, że pozostawił na parkingu dostawcze Iveco wraz z kluczykami. Gdy zorientował się, że auto zniknęło, natychmiast zadzwonił na komisariat. Patrol drogówki zauważył skradzionego busa na jednej z ulic w Suwałkach. W samochodzie nikogo nie było.
Porzucił busa, ale ukradł elektronarzędzia
Podczas przeszukania samochodu, policjanci kryminalni znaleźli w jego kabinie dowód osobisty. Nie należał on jednak do właściciela auta, a do złodzieja. „Wizytówka” jaką pozostawił po sobie podejrzany mężczyzna, znacznie ułatwiła pracę policjantom. Ci ustalili, że to 30-latek wykorzystał pozostawione w busie kluczyki i odjechał z parkingu. Gdy skończyło się paliwo, pozostawił busa, ale zabrał z niego elektronarzędzia warte ok. 2 tys. złotych.
To nie była jego pierwsza kradzież
30-latek po zatrzymaniu usłyszał dwa zarzuty: krótkotrwałego użycia pojazdu oraz kradzieży. Jak się okazało, obydwu przestępstw suwalczanin dopuścił się po raz kolejny. Policjanci z KPP w Suwałkach informują, że zabór pojazdu w celu krótkotrwałego użycia oraz kradzież zagrożone są karą pozbawienia wolności do 5 lat. Jednak ze względu recydywę, kara dla 30-latka może być zwiększona o połowę.
Czytaj też:
Wpadli podczas rozbiórki Nissana. Zaczęli uciekać, ale policjanci byli szybsiCzytaj też:
Kradli samochody w Niemczech. Ich łupem padło 11 aut o łącznej wartości miliona złotych