Realizacja marzeń to efekt dążenia ku niezależności
Artykuł sponsorowany

Realizacja marzeń to efekt dążenia ku niezależności

Karolina Szulęcka
Karolina Szulęcka Źródło:Archiwum prywatne
„Odkąd pamiętam, zawsze marzyłam o byciu niezależną, samodzielną i po prostu wolną kobietą. Niezależność daje mi poczucie bezpieczeństwa bo wiem, że cokolwiek by się nie działo – poradzę sobie” –  o dążeniu do niezależności, bezpieczeństwie i rajdach samochodowych opowiada Karolina Szulęcka.

Niezależność ma, poza mentalnym, także aspekt finansowy, dlatego odkąd pamiętam chciałam mieć stabilność finansową. Nie pochodzę z majętnej rodziny, więc chcąc mieć swoje pieniądze musiałam na nie najzwyczajniej zapracować. Już jako bardzo młoda nastolatka dorabiałam dorywczo tylko po to, abym mogła mieć własne pieniądze. I dlatego zawsze interesował mnie biznes, i chciałam móc wspierać kobiety w biznesie.

I udało się to pani?

W liceum marzyłam o własnej firmie – plan zrealizowałam, będąc na studiach dziennych. Wcześniej, co wakacje wyjeżdżałam za granicę do pracy i oszczędzałam, aby po kilku latach otworzyć własną kawiarnię. Prowadziłam ją niespełna 3 lata, to było niesamowite doświadczenie, które bardzo wiele mnie nauczyło – w tym samodzielności i odpowiedzialności w prowadzeniu biznesu.

Tuż przed obroną pracy magisterskiej wyprowadziłam się do Krakowa, aby rozpocząć pracę jako marketingowiec w kancelarii prawnej, która wprowadzała spółki na Giełdę Papierów Wartościowych. Wtedy poczułam wiatr w żaglach. Mój ówczesny szef wiele mnie nauczył i jestem mu za to bardzo wdzięczna. Dzięki niemu zrozumiałam między innymi jak ważny jest networking, że należy ciągle się edukować oraz systematycznie dążyć do realizacji planu, bez względu na przypadkowe wzloty i upadki. Podczas jednego ze szkoleń na temat rynku New Connect, które zresztą organizowałam, poznałam mojego aktualnego szefa, który zaproponował mi pracę dla marki Ferrari…i tak się zaczęła moja dotychczas najdłuższa zawodowa przygoda.

Na czyn polegała pani praca dla Ferrari?

W 2013 rozpoczęłam pracę w Ferrari Katowice, zajmując się marketingiem salonu, a po kilku latach objęłam stanowisko dyrektorki marketingu dla grupy najbardziej luksusowych brandów motoryzacyjnych na świecie: Ferrari, Maserati, Pagani, Bugatti, Koenigsegg oraz marki własnej – La Squadra. Aktualnie jestem jedyną na świecie kobietą, która zarządza marketingiem najbardziej pożądanych marek motoryzacyjnych na świecie. Jednak po kilku latach pracy w tym samym środowisku potrzebowałam czegoś nowego, świeżej krwi…zmiany.

Rajdy samochodowe

I tak trafiła pani do rajdów?

Moja rajdowa przygoda to nie była miłość od pierwszego wejrzenia, a wręcz odwrotnie. Gdy poznałam mojego męża, kierowcę rajdowego, on bardzo chciał mnie zarazić pasją do rajdów. A ja kompletnie nie potrafiłam zrozumieć o co chodzi w tym sporcie – kojarzył mi się z bieganiem po krzakach aby przez kilka sekund zobaczyć szybko przejeżdżający samochód.

Zmieniłam zdanie, gdy podczas Rajdu Żubrów poznałam ludzi ze środowiska oraz Panią Ewę i Pana Sobiesława Zasadę. Wtedy poczułam „to coś” i zapragnęłam, abym kiedyś mogła dzielić rajdówkę z moim mężem. Nie sądziłam jednak, że będzie to możliwe bo rajdy, jak zresztą każdy inny motorsport, to duże pieniądze, których nie mam, ale rowniez ogromna ilość pracy, niezbędna aby móc startować.

Jednak w tym roku, za namową naszego przyjaciela, postanowiliśmy zaryzykować – ja zrobiłam licencję rajdową, przygotowaliśmy ofertę sponsorską i zaczęliśmy szukać. Trafiliśmy na kilka wspaniałych osób, które nam zaufały i bez których ten sezon by się nie udał. A udał się znakomicie bo pierwszy nasz wspólny rajd, czyli Memoriał J. Kuliga i M. Bublewicza w Wieliczce wygraliśmy w swojej klasie. To było niesamowite uczucie, bo walczyliśmy tam z najlepszymi zawodnikami Mistrzostw Polski, ja byłam żółtodziobem a Michał Streer, mój mąż, wsiadł do rajdówki po raz pierwszy od 9 lat.

Za pierwszym sukcesem przyszły kolejne?

Dzięki temu sukcesowi udało nam się zebrać fundusze na kolejny start…i kolejny – i tak przejechaliśmy cały sezon Tarmac Masters, czyli cykl rajdów organizowanych na Dolnym Śląsku. Zakończyliśmy go z tytułem Mistrzów Tarmac Masters 2023.

Karolina Szulęcka i rajdy samochodowe

Po tym niespełna roku mogę powiedzieć jedno – rajdy to niesamowicie wymagający, strasznie trudny, ryzykowny i często nieprzewidywalny sport. Bardzo dużo się o nich nauczyłam, poznałam ciekawych ludzi i mam nadzieję kontynuować sportową przygodę w kolejnych latach.

Jak motosport odnajduje się w polskim świecie biznesu?

Motorsport to ogromny biznes, w Polsce wart setki milionów. Zawodowo zajmuję się marketingiem więc patrzę na motorsport nie tylko jako zawodnik, ale również przez pryzmat tego w czym się specjalizuję. Widzę jak duży potencjał leży w motorsporcie kobiet, ile można jeszcze zrobić i jak go rozwijać. Widzę też, jak kobiety w motorsporcie mają pod górkę, i jak potencjał tego faktu jest marnotrawiony. Dużo się mówi na temat projektów dedykowanych kobietom, wspieraniu kobiet, ale gdy przychodzi co do czego, to często są to czcze słowa. Idealnym przykładem jest dla mnie branża produktów kobiecych, do której wysyłałam zapytania o sponsoring. Starałam się wybierać marki, które komunikują „niezależność kobiet” czy wspierają nieoczywiste inicjatywy. Odpowiedzi najczęściej sprowadzały się do jednej, a mianowicie: „Motorsport to nie jest kobieca rzecz”.

I wtedy myślę sobie: a co jest kobiece? Motorsport jest dla mnie bardzo kobiecy, a przy okazji tworzy dodatkową atrakcyjność, wynikającą z cech kobiet – sportowczyń. Wymaga on bowiem umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach, planowania, systematyczności, wytrwałości, szerokiej wiedzy, szukania rozwiązań, budżetowania, marketingu, zarządzania zespołem…i wiele innych, które pozwalają rywalizować sportowo z innymi zawodnikami.

Kobiet w tym biznesie będzie więcej?

Jestem dobrej myśli i wierzę, że to dopiero początki i niebawem będzie nas, kobiet w motorsporcie, dużo więcej. Gdy zaczynałam 11 lat temu pracę w Ferrari, w firmie było bardzo niewiele kobiet. Aktualnie stanowimy około 30%. Gdy byłam w tym roku na Rajdzie Como widziałam, że kobiety stanowiły około 30% załóg – w Polsce jest to około 5-10%, w zależności od rajdu.

W biznesie jest tak, że kto pierwszy zauważy możliwości i konkretny trend, i je wykorzysta, ten zyska najwięcej.

W tym miejscu chciałabym podziękować za mój sezon 2023: ITEO.com, Getmen.com, Pirelli Polska oraz FDM.pl bo to są firmy i marki prowadzone przez ludzi, którzy świetnie radzą sobie w biznesie między innymi dlatego, że inwestują w nowości i wykorzystują szanse.

Źródło: Orion Media