Jak piszą analitycy rynku paliwowego z E-petrol.pl, pod koniec drugiego tygodnia stycznia 2024 roku po raz kolejny zobaczyliśmy na polskim rynku spadek cen dotyczący wszystkich typów paliw. W obecnym tygodniu (rozpoczętym 15 stycznia) dalszy ciąg przecen jest już mniej prawdopodobny.
Według analityków na sytuację na polskich stacjach może mieć wpływ sytuacja międzynarodowa. – Mamy czas dynamicznego nasilenia działań militarnych w stosunku do jemeńskich Huti. Zaognia się także sytuacja na Morzu Czerwonym – a obawy o wpływ tych zdarzeń na tranzyt ropy już dają się zauważyć w cenie surowca. Na razie jednak jest zbyt wcześnie, aby sugerować, że podbiją one mocno ceny na polskich stacjach paliw – mówi Grzegorz Maziak z E-petrol.pl.
Czy rafinerie przenoszą już zwyżkę?
Ceny hurtowe porównaniu z minionym tygodniem odnotowały zwyżkę. Spadek dotyczy jedynie benzyny, która śladowo potaniała i kosztuje 4763 zł/m sześc. Jej odmiana 98-oktanowa wyceniana jest na 5000 zł/m sześc. (o 36 zł drożej niż w poprzedni weekend). Diesel podrożał w tym samym czasie o 28 zł, a jego średnia cena wynosi 5048 zł/m sześc.
Detal będzie stabilny
W okresie między 15 i 21 stycznia 2024 analitycy spodziewają się, że benzyna 98-oktanowa kosztować będzie 6,75-6,87 zł/litr. Niewielkie zmiany dotyczyć będą także benzyny 95-oktanowej, która ulokuje się w przedziale 6,19-6,31 zł/litr. Jeśli chodzi o olej napędowy, specjaliści oczekują utrzymania się cen detalicznych w przedziale 6,39-6,51 zł/litr. W wypadku autogazu cena znajdzie się zapewne w przedziale 2,85-2,91 zł/litr.
Czytaj też:
Ceny paliw w Polsce wciąż spadają. Jest jedno „ale"Czytaj też:
Kierunek zmian dobry dla kierowców. Ceny paliw wciąż w dół