Kary za brak OC w 2024 roku – jakie są konsekwencje?

Kary za brak OC w 2024 roku – jakie są konsekwencje?

Samochody
Samochody Źródło:Pixabay
Brak obowiązkowego ubezpieczenia OC pojazdu to poważne naruszenie prawa, obarczone surowymi konsekwencjami finansowymi. W roku 2024 wprowadzono nowe stawki kar, uzależnione od rodzaju pojazdu i długości przerwy w posiadaniu ważnego OC. Jakie kary grożą za bark ubezpieczenia?

Kary za brak obowiązkowego OC nakładane są nawet za jednodniową przerwę między kolejnymi umowami ubezpieczenia. Wysokość kary zależy od rodzaju zarejestrowanego pojazdu, liczby dni bez ważnego OC oraz od minimalnej płacy brutto, która od 1 stycznia 2024 roku wynosi 4242 zł.

Kto zapłaci najwięcej?

Najmniejszą karę za brak OC płacą właściciele motocykli i motorowerów, natomiast najwyższą – właściciele samochodów ciężarowych. Skala kar obejmuje przedział od 280 zł do 12 730 zł, uwzględniając różnice w rodzaju pojazdu i okresie bez ważnego OC.

Podwyższenie minimalnego wynagrodzenia brutto do 4242 zł spowodowało wzrost maksymalnych kar za brak ubezpieczenia OC. W przypadku samochodów osobowych wzrosła o 1280 zł (z 7200 zł do 8480 zł), a dla samochodów ciężarowych aż o 1930 zł (z 10 800 zł do 12 730 zł).

Jak obliczyć wysokość kary?

Zgodnie z przepisami, 100% pełnej opłaty karnej za brak ubezpieczenia OC przez okres dłuższy niż 14 dni przyjmuje następujące proporcje:

  • Dwukrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę dla samochodów osobowych (8480 zł od 1 stycznia 2024 roku).
  • Trzykrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę dla samochodów ciężarowych, ciągników samochodowych i autobusów (12 730 zł od 1 stycznia 2024 roku).
  • ⅓ minimalnego wynagrodzenia za pracę dla innych pojazdów, takich jak motocykle i motorowery (1410 zł od 1 stycznia 2024 roku).

W przypadku braku ważnego OC przez 4 do 14 dni, kierowca musi uiścić 50% pełnej opłaty karnej, natomiast przy braku OC do 3 dni – 20%. Wartości te zostają zaokrąglone do pełnych 10 zł.

Różnice w karach zależne od długości przerwy w OC

Opłaty karnych za brak OC różnią się w zależności od długości przerwy w historii ubezpieczenia. Dla przerw trwających od 4 do 14 dni, opłata wynosi 50% pełnej kary, natomiast powyżej 14 dni – 100%. Nawet krótka luka w ubezpieczeniu może znacznie obciążyć portfel kierowcy.

Niezależnie od tego, czy przerwa w historii ubezpieczenia trwała 3 miesiące czy 11 miesięcy, właściciele samochodów osobowych bez OC płacą aż 8480 zł, a posiadacze ciężarówek – 12 730 zł.

Jak uniknąć kary?

Najczęstsze przyczyny braku OC to brak środków na opłacenie składki, błędne przekonanie o tym, że OC dla nieueżywanego pojazdu jest niepotrzebne, a także zwykłe roztargnienie i zapomnienie o konieczności przedłużenia polisy. Aby uniknąć kary, konieczne jest dostarczenie odpowiednich dokumentów, w tym między innymi:

  • dowód sprzedaży pojazdu,
  • zaświadczenie o przebiegu ubezpieczenia.

Weryfikacja i kontrole

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) dokonuje kontroli, a kary są nakładane w momencie wykrycia luki w historii ubezpieczenia. Kierowcy powinni być świadomi, że brak OC może być wykryty w dowolnym momencie, co potwierdzają statystyki z 2022 roku, wskazujące na wzrost liczby wezwań o zapłatę kary.

Jedna z porównywarej ubezpieczeń podaje, że według raportu UFG za 2022 rok, aż 327 693 wezwań do zapłaty kary za brak OC komunikacyjnego pochodziło od UFG. To wzrost aż o 22% względem danych z 2021 roku.

Na karę za brak OC często narażają się osoby, które kupiły używany pojazd z aktualnym OC sprzedawcy, ale zapomniały, że taka umowa wygasa automatycznie, więc nie kupiły nowego ubezpieczenia na czas. Według UFG ta sytuacja dotyczy niemalże 40% ukaranych kierowców. Ponadto najczęstsze przyczyny braku ubezpieczenia OC pojazdu to: brak pieniędzy na opłacenie składki, przekonanie, że OC jest niepotrzebne dla samochodu nieużywanego bądź niesprawnego, nieopłacenie składki ratalnej. – radzi Ekspert Mubi.

Brak obowiązkowego OC to ryzyko, które może się wiązać z wysokimi kosztami. Zmiany w wysokości kar za 2024 rok skutecznie motywują do dopilnoania terminów. W razie wątpliwości warto skonsultować się z ekspertem branżowym.

Źródło: Auto WPROST.pl