Dane Głównego Urzędu Statystycznego nie pozostawiają złudzeń. Sprzedaż samochodów, motocykli oraz części zamiennych do pojazdów była najszybciej rosnącą, zdefiniowaną kategorią produktów w I kwartale 2024 roku. Przyrost o 18,7 proc. rok do roku pozwolił wyprzedzić drugie na liście paliwa (plus 12,5 proc.) oraz trzecie – farmaceutyki i kosmetyki (plus 6,1 proc.). Szybciej rosła tylko kategoria „pozostałe”, ale ciężko powiązać ja z konkretną grupą produktów. Mniej niż przed rokiem Polacy kupili natomiast mebli i sprzętu RTV, odzieży i butów oraz książek. Dane GUS podawane są w cenach stałych, co oznacza, że eliminują efekt wzrostu sprzedaży wynikający z inflacji.
Tak dobrych warunków nie był od dawna
– Na rynku motoryzacyjnym widać ożywienie. Dotyczy ono zarówno aut nowych, jak i używanych, a także części zamiennych. Sprzedaż nowych samochodów wzrosła o niemal jedną czwartą względem I kwartału 2023 roku, a przychody Carsmile w tym segmencie zwiększyły się o kilkadziesiąt procent. Tak dobrych warunków do prowadzenia działalności polegającej na sprzedaży samochodów nie było od kilku lat – mówi Łukasz Domański, szef platformy Carsmile (za jej pośrednictwem można kupić, wyleasingować lub wynająć nowy samochód).
Rejestracje w górę
Potwierdzeniem ożywienia w motoryzacji są też dane o rejestracjach nowych aut osobowych i dostawczych do 3,5 tony, notujących wzrost o 11,5 proc. w I kwartale względem analogicznego okresu przed rokiem. Z kolei rejestracje aut używanych skoczyły aż o 29,5 proc. rok do roku. Dla pełnego obrazu sytuacji trzeba jednak przyznać, że sprzedaż aut, motocykli i części zamiennych ma 8,3-proc. udział w sprzedaży detalicznej. Największy udział ma żywność (niemal 26 proc.), a na drugim miejscu są paliwa.
Ruch na rynku
Skąd takie dane? – Na ożywienie składa się kilka elementów. Obserwujemy poprawę sytuacji finansowej gospodarstw domowych i przedsiębiorców, wynikającą ze wzrostu realnych wynagrodzeń, a także polepszenia koniunktury gospodarczej. Jednocześnie na rynku samochodowym, zwłaszcza w segmencie aut nowych, mamy do czynienia ze spadkiem cen transakcyjnych, głównie za sprawą agresywnej polityki rabatowej dilerów – mówi Łukasz Domański. Według danych, średni upust cenowy oferowany obecnie przez dilerów wynosi 17 proc. względem ceny katalogowej.
Internet wystrzelił
Prawdziwą perełką są natomiast dane GUS pokazujące dynamikę sprzedaży aut, motocykli oraz części zamiennych przez internet. Wynika z nich, że sprzedaż online zwiększyła się w lutym o 26,7 proc. a w marcu skoczyła o ogromne 75,7 proc. rok do roku. – Będąc pionierami w sprzedaży aut przez internet, cieszymy się z tak dobrych wyników branży, skala wzrostu zaskakuje jednak nawet nas. Ani w lutym, ani w marcu nie miały bowiem miejsca żadne nadzwyczajne zdarzenia na rynku, które uzasadniałyby aż tak wysoką dynamikę – ocenia ekspert.
Analizując dane GUS o sprzedaży aut, motocykli i części zamiennych przez internet w poprzednich 11 miesiącach, które wykazały średni spadek wartości tego typu transakcji w cenach stałych średnio o 51 proc. w skali roku, można przypuszczać, że wzrost w lutym i w marcu ma prawdopodobnie podłoże inne niż zjawiska czysto rynkowe. Być może widoczna w danych GUS „eksplozja” sprzedaży przez internet wynika ze zwiększenia bazy firm raportujących tego typu transakcje lub też z rozszerzenia definicji sprzedaży online. GUS podaje jedynie, że dane pochodzą z firm zatrudniających powyżej 9 osób.
Czytaj też:
Ładowarki w Europie. Tempo przyrostu musi być 8-krotnie większeCzytaj też:
Czy da się zabezpieczyć przed sklonowanym samochodem? Wicepremierowi się nie udało