Aż 270 pijanych kierowców dziennie. Jest smutny bilans początku wakacji

Aż 270 pijanych kierowców dziennie. Jest smutny bilans początku wakacji

Picie alkoholu w samochodzie
Picie alkoholu w samochodzie Źródło: Shutterstock
Miało się zmienić, ale nic się nie zmieniło. Średnia liczba chwytanych przez policję kierowców na podwójnym gazie w dopiero co rozpoczęte wakacje jest wciąż zatrważająca.

Od 22 czerwca przeprowadzono liczne kontrole trzeźwości, które pokazały smutny obraz bezpieczeństwa na polskich drogach – aż 1884 kierowców kierowało pod wpływem alkoholu w ciągu pierwszych siedmiu dni wakacji. Pomimo apeli służb mundurowych o rozwagę i ostrożność, wielu kierowców wciąż siada za kierownicą po alkoholu.

Najniebezpieczniejszy sezon w roku wystartował

Już pierwszego dnia wakacji aż 323 osoby zdecydowały się usiąść za kierownicą pod wpływem alkoholu. Doszło do 527 wypadków, w których śmierć poniosło 46 osób, a 597 zostało rannych.

Z roku na rok liczby nie maleją w znaczący sposób. W 2023 roku, w dzień inauguracji sezonu wakacyjnego na kierowanie autem w stanie nietrzeźwości zdecydowało się 365 osób. W ciągu pierwszych siedmiu dni letniej przerwy dokonano wtedy zatrzymań 2068 pijanych kierowców. W tym roku jest ich o 184 mniej.

Na sytuację nie wpłynęła więc znacząco zmiana przepisów z 15 marca 2024 roku, która zakłada konfiskatę samochodu, gdy kierujący ma powyżej 0,75 mg/dm3 alkoholu w wydychanym powietrzu lub 1,5 promila we krwi. Jeśli kierowca spowoduje wypadek i ma mniej niż 0,50 mg/dm3 alkoholu w wydychanym powietrzu lub 1 promil we krwi, sąd może orzec o odebraniu pojazdu. Przekroczenie tych wartości powoduje obowiązkową konfiskatę pojazdu. Pozostałe konsekwencje jazdy pod wpływem to kara grzywny, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do lat 2.

Małe piwo, duży kłopot

Z badania przeprowadzonego przez firmę AlcoSense w lutym 2024 roku wynika, że co czwarty (27 proc.) polski kierowca po spożyciu alkoholu zastanawiał się, czy może prowadzić samochód. Najczęściej (aż 65 proc.) wskazywanym przez kierowców powodem, dla którego zdecydowali się oni na jazdę nie mając pewności, czy są trzeźwi, było dobre samopoczucie. Biorący udział w ankiecie wskazywali również na czynniki takie jak brak możliwości powrotu do domu innym środkiem transportu niż własny samochód (39 proc.) czy krótki dystans do przejechania (28 proc.). Co roku policja i eksperci apelują o rozwagę i przypominają, że alkohol za kierownicą to nie tylko złamanie prawa, ale przede wszystkim narażanie życia swojego i innych uczestników ruchu drogowego.

– Każdy kierowca ponosi pełną odpowiedzialność za swoje czyny, a alkohol w jakiejkolwiek ilości zawsze stanowi ryzyko na drodze. Już przy stężeniu zaledwie 0,1 promila alkoholu we krwi uwaga kierowcy staje się rozproszona. Kiedy stężenie osiągnie 0,3 promila pojawiają się trudności z koordynacją ruchową, rozpoznawaniem kształtów na odległość i reakcją na bodźce. Taki efekt może wywołać już jedno piwo – mówi Hunter Abbot, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego w firmie AlcoSense.

Wakacje sprzyjają konsumpcji?

Raporty służb drogowych na przestrzeni ostatnich lat wskazują, że wzrost temperatury sprzyja zwiększeniu liczby kierowców prowadzących pojazdy pod wpływem alkoholu. Duża część osób wsiadając za kółko nie zdaje sobie sprawy z tego, że nadal ma substancję w organizmie.

Dobre samopoczucie może być pozorne. Wielu kierowców, po wypiciu alkoholu, błędnie sądzi, że są w stanie bezpiecznie prowadzić samochód. Zbyt wielu ludzi wracając z grillów u znajomych czy wyjazdów za miasto siada za kierownicą z przekonaniem, że ich organizm już poradził sobie z alkoholem wypitym kilka godzin wcześniej. Takie fałszywe i niebezpieczne przekonanie nazywane jest nieświadomą nietrzeźwością.

– Nieświadoma nietrzeźwość może prowadzić do wypadków drogowych, często o tragicznych skutkach. Kierowcy, którzy uważają, że kilka godzin snu czy obfity posiłek wystarczy by „wytrzeźwieć”, często wsiadają za kółko z przekonaniem, że są w pełni sprawni. Niestety, rzeczywistość jest inna – metabolizm alkoholu to proces indywidualny, zależny od wielu czynników, takich jak waga, płeć, stan zdrowia czy nawet genetyka. „Dobre samopoczucie” o niczym nie świadczy i na pewno nie można na jego podstawie decydować o tym czy możemy już prowadzić – dodaje Hunter Abbot.

Polacy popierają nowe przepisy

Na zlecenie AlcoSense zbadano 1017 polskich kierowców. Ponad 40 proc. respondentów uznaje konfiskatę samochodu za skuteczną karę dla osób, które zdecydowały się na jazdę na podwójnym gazie. Jednocześnie prawie co piąty respondent (19 proc.) przyznał, że liczył na uniknięcie kontroli drogowej i badania trzeźwości.

Czytaj też:
52-latek z impetem wjechał w drzwi sklepu. Wysiadł i chwycił za alkohol
Czytaj też:
Bezpieczne wakacje 2024. O czym pamiętać w podróży?

Opracował:
Źródło: AlcoSense