Powolna śmierć diesli bardzo przyspiesza. Co dalej z silnikami spalinowymi?
W styczniu 2022 roku Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego i KPMG w Polsce przeprowadziły badanie ankietowe „Barometr nastrojów menedżerów sektora motoryzacyjnego” (omawia je obszernie IBRM Samar). Respondenci badania prognozują, że do roku 2030 udział procentowy silników spalinowych w sprzedaży nowych samochodów osobowych w Polsce spadnie z 69 proc. w 2021 roku do 36 proc. W tym samym okresie udział napędów hybrydowych zmniejszy się o 2 proc. do 25 proc.
Zdaniem przedstawicieli branży motoryzacyjnej, w tym czasie najbardziej zwiększy się udział aut napędzanych silnikami elektrycznymi – z obecnych 2 proc. do 20 proc. w roku 2030. Z tego samego poziomu do 15 proc. wzrośnie według przewidywań udział hybryd typu plug-in. To oznaczałoby, że więcej niż co trzeci nowy samochód będzie ładowany z gniazdka. Udział aut osobowych napędzanych wodorowymi ogniwami paliwowymi, które dopiero w zeszłym roku zaczęły być sprzedawane w Polsce, do 2030 roku miałby wzrosnąć do 4 proc.
Mniej diesli, benzyna jeszcze się trzyma
To nie są tylko prognozy. Najnowsze dane Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów (PZWLP) pokazujące ważne zmiany zachodzące w napędach stosowanych w samochodach służbowych w wynajmie długoterminowym. „Rynek zbliża się do kolejnej psychologicznej granicy”, jak pisze Samar. Udział aut napędzanych silnikami dieslowskimi – kiedyś bezsprzecznie dominującymi – jest obecnie niemalże taki sam jak w przypadku samochodów z napędami benzynowymi. Auta wyposażone w silniki wysokoprężne stanowiły na koniec grudnia 2021 r. 47,5 proc. i było ich aż o 5,6 punktu procentowego mniej niż rok wcześniej. Z kolei auta benzynowe reprezentowały 45 proc. ogółu pojazdów i ich udział zwiększył się w ciągu roku o 4 punkty procentowe.
Pierwszy wzrost elektryków w Polsce
Według danych PZWLP, stopniowo rośnie odsetek wszelkiego typu hybryd i aut w pełni elektrycznych. Na koniec minionego roku samochody tego typu stanowiły 7,5 proc. łącznej floty, co oznacza, że ich udział urósł w ciągu roku o 1,6 punktu procentowego. Jeśli zaś chodzi o auta w pełni elektryczne, to ich liczba stanowiła 0,5 proc. ogółu. Udział elektryków po raz pierwszy od dłuższego czasu zwiększył się o 0,1 punktu procentowego.
Zdaniem ekspertów PZWLP, istnieje duże prawdopodobieństwo, że liczba aut w pełni elektrycznych zacznie w najbliższym czasie szybko rosnąć, głównie pod wpływem uruchomionego pod koniec roku 2021 programu publicznych dopłat do samochodów elektrycznych „Mój Elektryk”, który obejmuje również pojazdy finansowane w ramach wynajmu długoterminowego.