Planujesz zdać egzamin na prawo jazdy? Będziesz miał problem
Jak informuje portal Moto.pl na początku lipca tego roku, egzaminatorzy zdecydowali się na protest. Powodem takiego stanu rzeczy były wnioski do rządzących o podniesienie stawek za egzamin, na które rządzący do tej pory nie reagowali. Dla przypomnienia – koszt egzaminu na prawo jazdy nie uległ zmianie od 2007 roku. Pracownicy WORD-ów domagają się również podwyżek swoich pensji. Stale spadająca liczba nowych chętnych na zdobycie prawa jazdy oraz niskie koszty egzaminów w ich opinii wpędziły ośrodki w kłopoty finansowe. Protest ma zwrócić uwagę rządu na problemy egzaminatorów.
Jak wyglądał protest?
Egzaminatorzy masowo korzystali z urlopów na żądanie lub zwolnień lekarskich. W wyniku akcji udało się im sparaliżować pracę w 27 Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego. W związku z tym faktem, została powołana specjalna grupa robocza z członkami resortu infrastruktury, która miała wypracować porozumienie. Niestety przedstawiciele strajku nie doszli do porozumienia z władzami. Rozmowy zerwano pod koniec lipca i wznowiono protesty na początku sierpnia, po czym ponownie wrócono do negocjacji. 5 września znów doszło do podobnej sytuacji i egzaminatorzy po raz kolejny odeszli od stołu bez wypracowanego kompromisu. Oznacza to, że chętni do podejścia do egzaminów nadal mogą mieć problem z terminami.
Co udało się wypracować?
Resort Ministerstwa Infrastruktury, zaproponował 20-procentowe podwyżki samym egzaminatorom, ale nie przedstawił pomysłu na ich sfinansowanie, zaznaczając jednocześnie, że będą one uzależnione od sytuacji finansowej WORD-ów.