Kuba Wojewódzki jest znanym miłośnikiem motoryzacji. W swoim garażu miał/ma wiele wyjątkowych aut. Był widziany w Lamborghini Aventadorze, porusza się Bentleyem Continentalem GT, w jego garażu parkował też Lamborghini Urus czy unikatowe Porsche 911 GT2, jeden z niewielu egzemplarzy w Europie.
Ferrari, ale tym razem niebieskie
Niedawno dziennikarz i prowadzący od lat popularny talk-show fotografował się w Rolls-Royce'ie Cullinanie i innych autach, ale jego osobisty wybór padł na Ferrari 488 Pista, wyczynowy samochód stworzony na bazie modelu 488. Wojewódzki napisał na swoim Instagramie, że dziękuje Ferrari Polska za profesjonalną pomoc przy zakupie auta. Można zatem założyć, że tym razem pozował przy modelu, który rzeczywiście nabył.
Urodzony prowokator
Niedawno pisaliśmy o małym skandalu, jaki udało się sprowokować gwieździe. Na swoje media społecznościowe wrzucił zdjęcie z wyskalowanym do 250 km/h licznikiem w Ferrari F12. Sprawą zajęła się nawet policja, chociaż Wojewódzki pokazał jedynie zdjęcie, na dodatek z fotela pasażera. Czujni strażnicy bezpieczeństwa byli jednak bezlitośni.
Tymczasem nie było żadnych dowodów, że samochód porusza się z taką prędkością po publicznej drodze w okolicach Okęcia. Na dodatek Kuba Wojewódzki spuentował sytuację, wyjaśniając, że zdjęcie „było tylko memem, żartem, który sam stworzył”.
Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że Ferrari 488 Pista napędzane jest silnikiem V8 o pojemności 3,9 litra, z doładowaniem. To trzecie najszybsze Ferrari w historii, do setki przyspiesza w 2,85 sekundy. Cena w Polsce to ok 1,4 mln zł bez dodatków.
Czytaj też:
Kuba Wojewódzki skomentował swoją „jazdę 250 km/h”: To był żart, mem, który sam stworzyłem