Najważniejsza dana: 621 osób zginęło na polskich drogach od stycznia do końca marca. W 2018 roku było to 527 osób, a w 2017 – 483 osoby. Oznacza to, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła o 18 proc. w stosunku do ubiegłego roku i aż o 28,5 proc. w stosunku do 2017 roku.
Wnikliwą analizę sytuacji przeprowadził serwis brd24.pl. Choć liczba wypadków i kolizji nie zwiększyła się radykalnie, to liczba ofiar śmiertelnych już tak.
Przede wszystkim najbardziej zatrważający jest trend. Liczba wypadków i ofiar śmiertelnych przez ostatnie lata spadała. Tymczasem od dwóch lat ta ostatnia wartość zaczęła rosnąć. Wystarczy spojrzeć, oto liczba ofiar śmiertelnych w pierwszych kwartałach poszczególnych lat.
-
2014 rok – 643
-
2015 rok – 636
-
2016 rok – 563
-
2017 rok – 483
-
2018 rok – 527
-
2019 rok – 621
Jak dostrzegają analitycy, choć liczba wypadków i kolizji nie zwiększyła się radykalnie, to ofiar śmiertelnych już tak. Wypadków w I kwartale 2019 roku było 5977 (w 2018 roku 5872), a kolizji 105 826 (w 2018 roku 103 137).
Więcej było śmiertelnych wypadków z udziałem pieszych (239 w 2019 roku, a 204 w 2018 roku) oraz wypadków z udziałem rowerzystów, w których ktoś został ranny (419 w 2019 i 317 w 2018). Zatrważający trend musi mieć inne źródło niż tylko brawura polskich kierowców.
Czytaj też:
Wiemy jak pomagać ofiarom wypadków, ale boimy się to robić