Ostateczne połączenie ma nastąpić do końca 2020 roku. Jaki wpływ ta globalna decyzja będzie miała na Polskę, to się dopiero okaże. Obie firmy mają w naszym kraju nie tylko bardzo silną pozycję rynkową, ale także fabryki. Fiat Chrysler Automobiles (FCA) posiada zakład w Tychach, a PSA (Peugeot) fabrykę Opla w Gliwicach.
FCA to Fiat, a PSA Peugeot, chociaż oba koncerny mają w swoim portfolio znacznie więcej marek. Do obu koncernów należą Fiat, Lancia, Alfa Romeo, Abarth, Jeep, Maserati, Chrysler, Dodge, RAM, SRT oraz Citroen, Peugeot, Opel, DS i Vauxhall. FCA powstał z połączenia Fiata z Chryslerem, a PSA z wchłonięcia przez Peugeota Citroena, a niedawno Opla.
Fuzja zakłada, że każda z firm stanowić będzie połowę (50:50) przyszłego giganta. Na jego czele stanie Carlos Tavares z PSA, jako prezes, z kolei John Elkann z FCA zostanie szefem rady nadzorczej.
Po co połączenie? Nowy koncern chce skuteczniej konkurować z największymi w branży, czyli Toyotą, Volkswagenem oraz sojuszem Renault-Nissan-Mitsubishi. Według różnych wyliczeń będzie czwartym, a być może nawet trzecim gigantem na świecie.
Obie firmy sprzedają rocznie 8,7 mln aut. Ich przychody wynoszą 170 miliardów euro, a zysk operacyjny przekracza 11 mld euro. W komunikacie prasowym obie firmy oświadczyły, że już w pierwszym roku po połączeniu uda się zaoszczędzić 3,7 mld euro. Koncern będzie wspólnie konstruował płyty podłogowe oraz napędy. Według zapewnień żadne fabryki nie będą zamykane.
Gigant będzie łącznie wart 45 miliardów euro. PSA musi jeszcze odkupić od Chińczyków 12,2 proc. swoich udziałów (od firmy Dongfeng), co było warunkiem zgody amerykańskiej administracji na fuzję (FCA to koncern włosko-amerykański).
Czytaj też:
Jest finałowa siódemka Samochodu Roku 2020 (COTY)