Stuart Rowley w. otwartym piśmie apeluje o szybkie sfinalizowanie umowy o wolnym handlu z Meksykiem, co mogłoby sprawić, że produkowany tam Mustang Mach-E byłby bardziej konkurencyjny na rynku europejskim.
Mach-E nie poradzi sobie bez umowy
Koncerny motoryzacyjne jak jeden mąż postawiły na elektryfikację swojej oferty modelowej. Nie inaczej jest w przypadku amerykańskiego Forda, który chce, by do 2030 roku wszystkie produkowane przez niego samochody osobowe były w pełni elektryczne, podobnie jak większość pojazdów użytkowych.
Najbardziej wyczekiwaną premierą 2021 roku był z pewnością Mustang Mach-E. W Polsce Ford zebrał już zamówienia na niemal wszystkie auta, które zostały przeznaczone na nasz rynek (220 sztuk), a do odbioru przez klientów mają być one dostępne na początku lata tego roku. Fakt ten sam w sobie byłby powodem do dużej radości, jak podsumowuje IBRM Samar, gdyby nie jeden ważny problem.
Umowa o wolnym handlu negocjowana już kilka lat
Baterie do tego modelu powstają w Polsce, w fabryce firmy LG Energy Solution pod Wrocławiem. Stąd Ford wysyła jej do Meksyku, gdzie w zakładzie w Cuautitlan produkowany jest Mustang Mach-E. W czasach powszechnej globalizacji nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Unia Europejska od kilku lat nie jest w stanie sfinalizować umowy o wolnym handlu z Meksykiem. Zawarcie takiego porozumienia umożliwiłoby wzajemne zniesienie ceł, na czym zyskałby zarówno Ford, jak i jego klienci, którzy mogliby liczyć na tańsze samochody elektryczne.
Dlatego też Stuart Rowley, prezes Ford of Europe, wystosował list otwarty do ministrów resortów handlu państw Unii Europejskiej, w tym do Jarosława Gowina, wicepremiera i ministra rozwoju, pracy i technologii. „W tym tygodniu spotykają się ministrowie resortów handlu krajów UE i mam nadzieję, że jednym z najważniejszych punktów programu będzie wykorzystanie możliwości jakie daje aktywna europejska polityka handlowa. Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że w strategii handlowej Komisji Europejskiej uznano potrzebę stworzenia warunków do ratyfikacji umów z organizacją Mercosur, zrzeszającą kraje Ameryki Południowej wraz z Meksykiem, a także zakończenia trwających negocjacji. Nadszedł właśnie czas, aby przekuć te słowa w czyny. Stwierdziłem w zeszłym roku, że udałoby się pobudzić wzrost gospodarczy w Europie, gdyby UE sfinalizowała kilka bliskich podpisania umów o wolnym handlu, które są gotowe i czekają na wdrożenie po latach negocjacji. Pisałem w szczególności o umowie dotyczącej wolnego handlu między Unią Europejską a Meksykiem” – zaapelował szef europejskiego oddziału Forda.
Rowley nie ukrywa, że jego firma jest zainteresowana tą konkretną umową o wolnym handlu. „Ponieważ eksportujemy powstające w Polsce akumulatory, montowane w naszym modelu elektrycznym Mustang Mach-E, produkowanym w Meksyku i obecnie wprowadzanym na rynek europejski. Na przeszkodzie stoi jednak kwestia gotowej do realizacji umowy, która podobnie jak inne, oczekuje wciąż na zawarcie” – zakończył Stuart Rowley.
Czytaj też:
Najpopularniejszy samochód świata jako elektryk. Oto Ford F-150 Lightning