Jest piękny? Jest piękny. Może nieco zbyt ostentacyjny, ale taka dziś moda. BMW robi kryształowe dźwignie zmiany biegów i osłony chłodnicy wielkości Kanady, a kryształowe wzory reflektorów ma nawet Skoda. Pocięte powierzchnie są zaś domeną Francuzów, którzy stosują je w Peugeotach i DS-ach (bardziej prestiżowe Citroeny). Nie ma się zatem co dziwić firmie, która z założenia nie robi aut po to, żeby właściciel czuł się w nich anonimowo.
Galeria:
Bentley EXP 100 GT
Bentley EXP 100 GT to koncepcyjny model na 100-lecie marki, która świętuje rocznicę przez cały 2019 rok. Jest ogromnym gran tourerem, w którym w ultra komforcie może podróżować maksymalnie 4 osoby. Długość auta to 5,8 metra, a więc zaparkować nie wszędzie się uda, a szerokość 2,4 metra, zatem drogi dwukierunkowe bez pobocza mogą okazać się nieco za wąskie to komfortowego poruszania się.
Studyjny model ma wiele opcji konfiguracji wnętrza (fotele można dowolnie chować) i jest samochodem przygotowanym do jazdy autonomicznej. Wnętrze pełne jest najnowocześniejszej technologii, ekrany dotykowe są wszechobecne. Dominują z przodu, ale także po bokach.
Nawet nie próbujemy was zachęcić do zgadywania, jaki napęd ma ten samochód. No bo wiadomo, że wszystko, co jest dziś tworzone, a co wybiega w przyszłość, napędzane jest prądem. Nie inaczej z Bentleyem EXP 100 GT. Wóz waży 1900 kg i napędzają go 4 silniki elektryczne. Maksymalny moment obrotowy wynosi 1500 Nm, a każdy z motorów napędza jedno koło. Moc auta nie ma takiego znaczenia, jak właśnie moment, który dosłownie wystrzeliwuje samochód w przód. Czteronapędówka rozpędza się do 100 km/h w 2,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi grubo ponad 300 km/h.
Ciekawostką są baterie. Bentley twierdzi, że wystarczą na przejechanie 700 km, a ich ładowanie do 80 proc. trwa 15 minut. Gdyby tak to miało wyglądać, popularność elektryków zwiększyłaby się radykalnie.
Od nas najlepsze życzenia urodzinowe dla Bentleya i nadzieja, że ten koncepcyjny wóz zobaczymy na ulicach i drogach.