Niedawno pisaliśmy o policyjnej akcji „Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego”. W jej trakcie na jeden dzień na drogi w całym kraju rzucono większe siły drogówki, żeby patrolowała miejsca niebezpieczne dla pieszych i rowerzystów. Kierowcy byli karani, zwłaszcza za prędkość, piesi teoretycznie byli bezpieczniejsi.
Tymczasem przy okazji akcji okazało się, że tak tragicznego dla pieszych w Polsce początku roku nie było od lat. Zginęło 100 osób w 40 dni stycznia i początku lutego. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP mówi w TVN24, że najtragiczniejszy dla pieszych dniem był 1 lutego. Tego tragicznego dnia na drogach zginęło aż 8 z nich.
„Do wczoraj (czyli do 6 lutego – przyp. red.) zginęło w wypadkach 100 pieszych. 60 proc. zdarzeń drogowych z udziałem pieszych ma miejsce tam gdzie nie powinna mieć miejsca – na przejściu dla pieszych. Te 100 osób, 100 pieszych, to jest prawie połowa ofiar śmiertelnych wypadków drogowych w tym roku” – mówił w TVN24 Radosław Kobryś.
Rzecznik dodał, że za 95 proc. wypadków winę ponoszą kierowcy. „Łagodne zimy, jakie ostatnio mamy, sprzyjają szybszej jeździe. To się przekłada na mniej czasu na reakcję obronną, ale też często bezmyślne przejeżdżanie przez przejście” – dodał Kobryś.
Przypomnijmy, że zgodnie z zapowiedziami rządu, czekają nas zmiany w prawie. Piesi mają mieć pierwszeństwo już podczas dochodzenia do przejścia, prędkość w obszarze zabudowanym ma zostać wyznaczona na 50 km/h bez względu na porę, a za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h będzie się traciło prawo jazdy na 3 miesiące także poza obszarem zabudowanym.
Czytaj też:
Pieszy leżał na ziemi. Kierowca nie miał szans go zauważyć