Parkowanie równoległe to pięta achillesowa polskich kierowców. Zdajemy z niego egzamin i… zapominamy jak się to robi! A tymczasem to takie proste, jeśli zna się zasadę.
Dlaczego parkowanie równoległe, tzw. koperta, tak bardzo stresuje? Bo zazwyczaj trzeba wykonać manewr szybko. Z tyłu czeka kierowca, miejsce jest na wagę złota. A auto jakoś nie chce wjechać tam, gdzie powinno, mimo że przecież przestrzeń jest. Na dodatek dochodzi jeszcze świadomość, że „wszyscy umieją, tylko nie ja”. To bzdura, ale psychice zestresowanego kierowcy nie pomaga prawda?
Jak zaparkować równolegle?
-
Po pierwsze, staramy się uspokoić, uwierzyć w siebie i przestać się stresować. Jeśli z tyłu jest kierowca i czeka, to niech czeka. Nie robimy nic, co byłoby niedozwolone.
-
Po drugie, jeszcze raz przypominamy sobie, która strona jest lewa, a która prawa. Niby to wiedza, którą zdobywa się w przedszkolu, ale czasami okazuje się, że wielu z nas jej brakuje. Przydaje się do wykonania manewru i na potem.
-
Po trzecie, włączamy kierunkowskaz, którym sygnalizujemy, że chcemy zaparkować.
-
Po czwarte, zaczynamy od wyboru miejsca. O, jest! Jeśli jest, to oceniamy, czy na pewno się zmieścimy. W przypadku odpowiedzi pozytywnej, zaczynamy manewr właściwy.
-
Podjeżdżamy do auta stojącego z przodu naszego wymarzonego miejsca. Równolegle do niego i możliwie blisko (30-40 cm).
-
Stajemy w taki sposób, że nasze auto zatrzymuje się mniej więcej w połowie tyłu tego auta z przodu.
-
Zerkamy w lusterka wsteczne, czy ewentualne auto za nami nie podjechało zbyt blisko i czy możemy wykonać manewr zgodnie z planem (bezpieczeństwo najważniejsze).
-
Włączamy bieg wsteczny.
-
Skręcamy kierownicą maksymalnie w prawo (zgodnie z ruchem wskazówek zegara), jeśli parkujemy na kopertę po prawej stronie (na potrzeby tego poradnika ustalmy, że tak właśnie jest).
-
Powolutku ruszamy.
-
Teraz najważniejsze. Przerywamy jazdę (hamujemy) w momencie, w którym w lewym lusterku widzimy prawy narożnik auta znajdującego się z tyłu (tego, przed którym chcemy zaparkować).
-
Odkręcamy kierownicę ze skrajnej pozycji w lewo (czyli odwrotnie do ruchu wskazówek zegara).
-
Powoli ruszamy i zajmujemy wymarzone miejsce.
-
Auto wjeżdża w przestrzeń, którą wybraliśmy, nie ma innej opcji.
-
Prostujemy koła, zmieniamy bieg na jedynkę i wyrównujemy pozycję parkowania.
-
Triumfujemy.
Uwierzcie lub nie, ale tak właśnie działają wszystkie systemy automatycznego parkowania, w które wyposażonych jest coraz więcej nowych samochodów.
Czytaj też:
Złodzieje kradną nowe auta w… 10 sekund
Źródło: WORD