Zwalniając, hamuj silnikiem
Dojeżdżając do skrzyżowania, zatoru drogowego czy bramek na autostradzie, nie powinniśmy jechać na luzie. Wielu kierowców sądzi, że w ten sposób można oszczędzić paliwo, ale tak naprawdę dużo lepszym sposobem jest hamowanie silnikiem. Jazda na luzie oznacza mniejszą kontrolę nad pojazdem, a gdy zachodzi potrzeba nagłego dodania gazu, traci się czas na wrzucenie biegu. Oczywiście, w sytuacji awaryjnego hamowania lub tuż przed całkowitym zatrzymaniem trzeba wcisnąć sprzęgło, aby nie zgasł silnik.
Z górki na biegu
Podczas zjazdów ze wzniesienia należy polegać przede wszystkim na sile hamującej silnika, a hamulcami wspomagać się w razie konieczności dodatkowego ograniczenia prędkości (na przykład przed zakrętem). Dzięki temu zwłaszcza przy długim stromym zjeździe można zapobiec potencjalnie bardzo niebezpiecznemu przegrzaniu hamulców.
Nie wolno zjeżdżać ze wzniesienia na luzie, a tym bardziej z wyłączonym silnikiem. – W większości aut pracujący silnik zapewnia wspomaganie układu hamulcowego i kierowniczego – przestrzega Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Jazda na luzie i na biegu z wciśniętym sprzęgłem to to samo
Zdarza się, że kierowcy, dojeżdżając do świateł, wciskają sprzęgło i w ten sposób przebywają ostatnich kilkadziesiąt, a nawet kilkaset metrów. Tymczasem jazda na luzie oraz na biegu z wciśniętym sprzęgłem jest dokładnie tym samym. W takiej sytuacji niepotrzebne zużywa się paliwo i zmniejsza kontrolę nad pojazdem.
Parkowanie na górce
Kiedy pojawia się konieczność parkowania na wzniesieniu, należy dobrze zabezpieczyć samochód, aby nie stoczył się z górki. Dlatego oprócz zaciągnięcia hamulca ręcznego zalecane jest właśnie pozostawienie auta na biegu oraz skręcenie kół.
Na światłach na luzie
W oczekiwaniu na zmianę świateł lub podczas krótkiego postoju z włączonym silnikiem (przy dłuższym zalecane jest wyłączenie silnika) należy wrzucić bieg jałowy (luz). Dzięki temu sprzęgło zużywa się w mniejszym stopniu niż w przypadku włączonego pierwszego biegu, poza tym jest to wygodniejsze i bezpieczniejsze rozwiązanie – po zaciągnięciu hamulca ręcznego można zdjąć nogi z pedałów.
Czytaj też:
Młodzi jeżdżą słabo i niebezpiecznie. Bez szkoleń ani rusz