Ciężarówkę z naczepą rosyjskiego przewoźnika patrol inspekcji z Konina zatrzymał do rutynowej kontroli na autostradzie A2. Inspektorzy wyczuli od kierowcy woń alkoholu. Obok jego siedzenia znajdowała się też butelka po alkoholu. Pierwsze badanie stanu trzeźwości kierowcy wykazało 1,12 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, kolejne 1,10 mg/l.
Po przeprowadzeniu badań potwierdzających stan nietrzeźwości, kierowca przestał stosować się do poleceń inspektorów, konieczne było użycie środków przymusu bezpośredniego. Inspektorzy zakuli krewkiego kierowcę w kajdanki. A potem jego oraz pojazd przekazali do dalszych czynności funkcjonariuszom policji z komendy w Słupcy.
To nie pierwszy raz, kiedy inspektorzy ITD chwytają kierowcę TIR-a, który jedzie autostradą i pije. We wtorek 23 kwietnia przed południem (sic!) prowadzili oni kontrolę w Chojnach. Świadek niebezpiecznej jazdy kierowcy TIR-a zaalarmował ich. Patrol ITD ruszył w pościg, bo kierowca jechał S8 w kierunku Wrocławia.
Mężczyzna nie panował nad ciężarówką, jechał całym pasem drogowym, odbijał się od barier drogowych. Kierowca nie reagował na sygnały dźwiękowe i nakaz zatrzymania się, kilkukrotnie zajechał drogę próbującemu go wyprzedzić patrolowi ITD. Po sześciokilometrowym pościgu inspektorzy udaremnili dalszą jazdę pijanemu kierowcy.
Mężczyzna nie był w stanie wyjść o własnych siłach z kabiny ciężarówki, nie odpowiadał na pytania inspektorów. Na miejsce mundurowi wezwali służby medyczne i policję. Okazało się, że kierowca jest kompletnie pijany. Badanie na zawartość alkoholu wykazało ponad 5,6 promila w wydychanym powietrzu. W kabinie pojazdu inspektorzy znaleźli butelkę wódki z niedopitym alkoholem. Kierowcę oddano w ręce policji.
Czytaj też:
Dlaczego po imprezie, a przed drogą, warto zbadać się alkomatem?