Za inicjatywą stoją posłowie Jarosław Sachajko i Paweł Szramek. Uważają oni, że w prawie powinien znaleźć się zapis dotyczący „stanu pod wpływem środka odurzającego” i „stanu po użyciu środka odurzającego”. Miałoby to działać analogicznie do „stanu po spożyciu alkoholu” (0,2-0,5 promila) i „stanu nietrzeźwości” (powyżej 0,5 promila).
Posłowie złożyli interpelację w tej sprawie:
„W Polsce od wielu miesięcy obowiązuje ustawa o wykorzystywaniu konopi medycznych w leczeniu. Susz konopi medycznych można legalnie kupić w aptece, legalnie można uprawiać konopie siewne, legalne jest również spożywane kwiatów konopi siewnych, które poza CBD zawierają niewielkie ilości THC. THC jest substancją halucynogenną, lecz działanie to w obecności CBD jest całkowicie zniesione. Niestety przez brak jakichkolwiek regulacji prawnych (tak jak jest to np. w przypadku alkoholu) nie jest istotne, ile nanogramów metabolitów THC na 1 ml krwi ma we krwi zatrzymany kierowca – czy 200 (ilość występująca krótko po zażyciu) czy 5 – po kilku lub kilkunastu godzinach. I tak można stracić prawo jazdy”.
Posłowie twierdzą, że leczniczo marihuanę zażywa nawet 1 milion Polaków. Tymczasem zgodnie z prawem THC utrzymuje się we krwi przez kilka miesięcy. Marihuana działa jednak na człowieka od 2 do 4 godzin, a jej najbardziej intensywne działanie ma miejsce po 20 minutach (do 40 minut) od zażycia.
Interpelacja trafiła do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, która przesłała ją do Ministerstwa Zdrowia. Rozwiązania, o których wprowadzenie starają się posłowie, funkcjonują w wielu krajach świata.
Czytaj też:
„Małpki” winne większej liczby pijanych kierowców?