W stodole na terenie posesji w Woli Rasztowskiej policjanci znaleźli Toyotę Auris, skradzioną w pierwszych dniach marca w Niemczech. Mundurowi zabezpieczyli dodatkowo niekompletną karoserię z silnikiem oraz cztery pocięte karoserie i pięć silników, pochodzące również z Toyot Auris, także skradzionych na terenie Niemiec. Mężczyźni już usłyszeli zarzuty ukrycia pojazdów pochodzących z kradzieży. Wartość wszystkich skradzionych pojazdów oszacowano na kwotę blisko 100 tys. euro.
Dzielnicowi z komisariatu w Tłuszczu dostali informację, z której wynikało, że na terenie jednej z posesji w Woli Rasztowskiej mogą być przechowywane pojazdy i części samochodowe pochodzące z kradzieży. Funkcjonariusze udali się pod wskazany adres i potwierdzili informację.
Zarówno 48-letni ojciec, właściciel posesji, jak i jego 22-letni syn trafili do policyjnego aresztu. Mężczyźni usłyszeli łącznie po 6 zarzutów ukrycia pojazdów pochodzących z kradzieży. Funkcjonariusze ustalili dodatkowo, że w proceder ten był również zamieszany trzeci mężczyzna. Jak twierdzą jego zatrzymanie to tylko kwestia czasu. Wszystkim grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
W Polsce rośnie liczba kradzieży. Najwięcej przypadków w sklepach i na stacjach paliwCzytaj też:
Tak wyglądał pościg policjantów za złodziejami samochodu