Kary za nieprzerejestrowanie pojazdów to nowość. Obowiązują od stycznia 2020 roku. Wówczas postanowiono zmienić sytuację, która funkcjonowała przez lata. Chociaż obowiązek zgłoszenia kupna lub sprzedaży auta, a także sprowadzenia go z Unii Europejskiej, istniał zawsze, to nie było odpowiednich sankcji finansowych, by zmusić do tego kierowców.
Teraz sankcja jest, za niedopełnienie obowiązku w ciągu 30 dni zapłacić można nawet 1000 zł. Karę ustanawia starosta. W związku z tym od stycznia w wydziałach komunikacji zrobiło się tłoczno. A tłoczno – w dobie koronawirusa – to także niebezpiecznie.
Kolejne urzędy rezygnują więc z nakładania kar za niewyrejestrowanie auta albo za jego niezarejestrowanie. Chcą uniknąć kolejek i tłoku w urzędach. Motywują swoje decyzję ochroną przed wirusem SARS-Cov-2. Obowiązek zgłoszenia nie zostaje darowany, ale przeniesiony na potem.
Decyzje urzędnicy podejmują indywidualnie. Jak donosi Autokult.pl zdecydowały się m.in. urzędy w Zduńskiej Woli, Radomsku, na warszawskich Bielanach. Wciąż dochodzą nowe samorządy, wkrótce będzie ich znacznie więcej, jeśli nie wszystkie.
Czytaj też:
Parkowanie za darmo z powodu koronawirusa. Na razie w KrakowieCzytaj też:
Koronawirus uderza w Formułę 1. Grand Prix Australii odwołane