Branża motoryzacyjna: rządzie pomóż! Albo nie będzie czego ratować

Branża motoryzacyjna: rządzie pomóż! Albo nie będzie czego ratować

Taśma produkcyjna w fabryce samochodów
Taśma produkcyjna w fabryce samochodów Źródło: Shutterstock / Jenson
Branża motoryzacyjna apeluje do rządu o pomoc. Jeśli pakiet rozwiązań pomocowych nie zostanie wprowadzony natychmiast, za kilka tygodni może nie być czego ratować – ostrzega Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego.

Pomoc dla szeroko pojętej branży powinna być traktowana jako inwestycja w przyszłe przyspieszenie rozwoju gospodarczego – pisze PZPM w specjalnym oświadczeniu skierowanym do polskich władz.

„Proponowane rozwiązania są w naszej ocenie niewystarczające i wykluczające z pomocy liczne podmioty, niezależnie od ich wielkości. Równe traktowanie przyniesie oczekiwane efekty, a pomoc, w tym finansowa, udzielona wszystkim grupom przedsiębiorstw będzie zgodna z prawodawstwem unijnym w kontekście dozwolonej pomocy publicznej” – czytamy w opublikowanym 23 marca oświadczeniu.

Związek przekazał premierowi i minister rozwoju szczegółową listę rozwiązań proponowanych przez branżę. Przedstawiciele PZPM podkreślają jednak, iż by pomoc była realna, potrzebne są nie tylko radykalne zmiany, ale również przeznaczenie kwoty znacznie przekraczającej planowane kilkadziesiąt miliardów złotych. „Realna pomoc, wprowadzana przez inne kraje na świecie, na obecnym etapie, jest znacznie szersza. Taka sytuacja spowoduje, że dodatkowo będziemy skazywani na znaczące obniżenie naszej pozycji konkurencyjnej” – przekonują eksperci branżowej organizacji.

Branża motoryzacyjna to mikro-, małe-, średnie- i duże przedsiębiorstwa, cała sieć powiązanych ze sobą podmiotów. To jeden z najważniejszych sektorów gospodarki, gdzie bankructwo jednego podmiotu pociągnie za sobą kolejne. „Dokonując wielkiego wysiłku, aby utrzymać łańcuchy dostaw, oczekujemy podjęcia realnych działań, które ochronią przed dramatycznymi gospodarczymi i społecznymi skutkami epidemii. Niedostateczne i tylko teoretyczne instrumenty wsparcia spowodują, że w perspektywie najbliższych tygodni tysiące osób zostanie bez pracy i środków do życia. Sami nie udźwigniemy kosztów walących się rynków zbytu, zerwanych łańcuchów dostaw oraz absencji w zakładach – na liniach produkcyjnych nie da się wprowadzić pracy zdalnej” – alarmuje PZPM.

Czytaj też:
Koronawirus. Mechanik sam przyjedzie po auto do naprawy
Czytaj też:
Ci kierowcy nie muszą przechodzić kwarantanny
Czytaj też:
Spowiedź bez wysiadania z auta. Tak to wygląda w praktyce

Opracował:
Źródło: Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego