Podczas Wielkanocy na polskich drogach doszło do 118 wypadków drogowych, w których zginęło 17 osób, a 128 zostało rannych. Tak wynika z danych, które opublikowało Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Policjanci zatrzymali przez trzy dni 862 nietrzeźwych kierowców.
W ubiegłym roku wypadków było 293. Zginęły 44 osoby, a 327 zostało rannych. Na „podwójnym gazie” prowadziło 1450 kierowców.
To jedyny pozytywny efekt epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 wywołującego chorobę COVID-19.
Jednak jest i druga strona medalu. Jak donosi „Rzeczpospolita”, w tekście opartym na policyjnych statystykach, ile wypadków jest znacznie mniej, to zaktywizowali się piraci drogowi.
„W zalewie negatywnych informacji wywołanych pandemią koronawirusa jest jedna, która cieszy: radykalnie spadła liczba wypadków drogowych i ich ofiar. Od połowy marca, kiedy weszły ograniczenia w poruszaniu się, tragedii na drogach było o połowę mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku – ich liczba spadła z 1,2 tys. do 572 – wynika z danych Komendy Głównej Policji” – czytamy w gazecie.
Suche statystyki napawają optymizmem. Od początku stycznia do końca marca doszło do 5 tys. 223 wypadków. Było ich więc o 721 mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Zginęło 560 osób (aż o 62 ofiary mniej), mniej też było rannych (5,8 tys. czyli o 1,1 tys. mniej).
W samym marcu dane okazały się jeszcze lepsze. Doszło do 1404 wypadków (o 30 proc. mniej), których ofiarami padło 167 osób (o 48 proc. mniej).
Policjanci przyznają jednak, że w związku z ruchem mniejszym o ok. 50 proc. uaktywnili się piraci drogowi. Chwytani kierowcy przekraczają prędkość znacznie bardziej niż wcześniej. W miastach nie ma korków, a trasy przelotowe traktowane bywają jak ekspresówki. Od początku roku prawo jazdy czasowo straciło już 12 tys. osób.
Czytaj też:
Rąbień pod Łodzią. Zobacz jak kierowca przeleciał autem przez rondo i wylądował w kościeleCzytaj też:
W czasie ograniczeń jeździmy szybciej i bardziej niebezpiecznie