Zerknijcie na zdjęcia, przetrzyjcie oczy i zabawcie się w doszukanie się szczegółów. Nie będzie ich wiele, bo oba uczestniczące w kolizji Lamborghini Aventadory S zostały skonfigurowane przez właścicieli niemal identycznie, począwszy od koloru.
A jednak na ulicach Singapuru, bo to tam doszło do wypadku, wydarzyło się wszystko naprawdę, nie była to ustawka. Co śmieszne, oba auta mają podobne dodatki, a na dodatek spoilery w stylu Aventadora SV.
Jak doszło do zderzenia? Jeden z samochodów zatrzymał się na czerwonym świetle, a drugi uderzył w jego tył. Jest nawet film, na którym widać, że właściciele zmagają się z dymem i ryzykiem pożaru. Wygląda też na to, że w przypadku obu kierowców nie można mówić o przestrzeganiu prawa, jeden z nich jechał zdecydowanie za szybko.
Niedawno doszło do wypadku Lamborghini w Polsce. Auto za ponad 1 mln zł rozbił Marcin Bułka, bramkarz Paris Saint-Germain. Piłkarz miał wypadek niedaleko Warszawy. Czołowo zderzył się z innym autem, jadąc swoim Lamborghini.
Marcin Bułka ma dopiero 20 lat, ale gra już w słynnym Paris Saint-Germain. W nocy z 27 na 28 maja uczestniczył w groźnym wypadku. Informację jako pierwszy w swoich mediach społecznościowych opublikował „Kanał Sportowy”, a potem na Twitterze potwierdził ją Maciej Turski.
Do wypadku Bułki miało dojść koło północy koło rodzinnego Wyszogrodu. Podobno wyszedł bez widocznych obrażeń. Po zdarzeniu stał obok rozbitego wozu, rozmawiał z ludźmi.
Czytaj też:
Polski piłkarz rozbił Lamborghini za ponad 1 mln złCzytaj też:
Kuba Wojewódzki sprzedaje swoje auto. Dostanie za nie 2 mln zł?