Tegoroczny Międzynarodowy Salon Samochodowy w Genewie – jak co roku – miał się odbyć na początku marca. Dni prasowe przypadały 3-4 marca, a oficjalny początek imprezy dla zwiedzających 5 marca. W ostatniej chwili Geneva Motor Show został odwołany (28 lutego) z powodu koronawirusa SARS-CoV-2, wywołującego śmiertelną chorobę COVID-19.
Kilka dni później organizator poinformował, że „do zobaczenia w 2021 roku”, a w ślady Genewy poszły inne światowe salony, nie tylko zresztą motoryzacyjne. Odwołano spotkania w Północnej Ameryce, a lokalnie w Polsce – Motor Show w Poznaniu, największe targi w Europie Środkowo-Wschodniej.
Tymczasem przyszłoroczny salon samochodowy w Genewie się nie odbędzie. Zarząd fundacji Salon International de l’Automobile poinformował, że zrezygnowano z podjął edycji imprezy w 2021 roku. Dziennikarze zrozumieli ten komunikat jako zapowiedź definitywnego końca imprezy, której historia sięga 1905 roku. Wówczas odbyło się pierwsze genewskie spotkanie samochodziarzy.
To niekoniecznie musi być prawda. Fundacja Salon International de l’Automobile podjęła decyzję o sprzedaży interesu spółce Palexpo SA, właścicielowi hal, w których odbywają się genewskie targi. Istnieje nadzieja, że ta spółka dalej poprowadzi salon.
Nie da się ukryć, że targi przeżywają kryzys. Producenci opuszczają imprezy, ponieważ są one drogie i nieopłacalne. Premiery samochodowe i tak pokazywane są wcześniej, bo zdjęcia wyciekają do sieci. A epidemia koronawirusa pokazała, że wszystko można pokazać online, żadne spotkanie, warte na dodatek dziesiątki milionów euro, nie jest potrzebne.
Czy Genewa, a za nią Detroit, Paryż, Frankfurt, Nowy Jork, Szanghaj i inne wielkie imprezy przetrwają, okaże się już wkrótce.
Czytaj też:
Zmierzch motoryzacyjnych salonów. Koniec imprezy we FrankfurcieCzytaj też:
Salon Samochodowy w Genewie odwołany! Powodem koronawirus