Funkcjonariusze z komisariatu Wrocław-Stare Miasto zwrócili uwagę na mężczyznę przemieszczającego się rikszą. Widok tego typu pojazdu nie byłby niczym nadzwyczajnym, gdyby nie fakt, że był środek nocy, a kierujący rikszą jechał jezdnią w kierunku przeciwnym niż nakazany znakami. Kierowca miał przy tym duże problemy z utrzymaniem prostego toru jazdy.
Okazało się, że cyklista był kompletnie pijany i to do tego stopnia, że nie udało się go przebadać alkomatem. Przybyły na miejsce zespół ratownictwa medycznego podjął decyzję o przewiezieniu go do jednego z wrocławskich szpitali. – Badanie krwi wykazało blisko 3,8 promila alkoholu w jego organizmie – mówi sierż. szt. Przemysław Ratajczyk z wrocławskiej policji.
Na szczęście, na skutek tej skrajnie lekkomyślnej jazdy, nikomu nic się nie stało. Jednak nie wiadomo, co by było, gdyby nie działania funkcjonariuszy.
Nie dalej niż dwa dni wcześniej nietrzeźwego prowadzącego, tym razem kierowcę samochodu, zatrzymał policjant po cywilnemu w dolnośląskiej miejscowości Bolków. Jego uwagę zwrócił nieprawidłowo zaparkowany VW Transporter. Samochód stał w rejonie skrzyżowania, utrudniając ruch. Na miejscu kierowcy siedział mężczyzna oparty głową o kierownicę.
W związku z tym funkcjonariusz natychmiast zatrzymał swoje auto, by sprawdzić, czy kierowca nie potrzebuje pomocy. Po otwarciu drzwi Volkswagena policjant zobaczył leżącą na desce rozdzielczej butelkę po alkoholu. Okazało się, iż mężczyzna jest mocno nietrzeźwy i zasnął za kierownicą. Miał 1,7 promila.
Czytaj też:
Pijany Polak sparaliżował czeską Pragę. Myślał, że jego Golf to tramwajCzytaj też:
Pijany kierowca sam się zatrzymał. Na policyjnym radiowozie