Z niemiecką policją nie ma żartów. To wiadomo, wie to każdy, kto podróżował po Republice Federalnej Niemiec i popełnił wykroczenie, za które został zatrzymany.
Ale że nie ma żartów także z fotoradarami? Tego wiadomo nie było, aż do teraz.
Pewien kierowca – o czym donosi „Auto-Świat” przekroczył prędkość o 11 km/h. Niedużo, ale fotoradar karnie zrobił mu zdjęcie. Kierowca jednak postanowił pokazać mu obraźliwy gest – środkowy palec.
Radar był ustawiony na drodze 289 między miejscowościami Mainleus i Kulmbach. Zarejestrował BMW. Auto mogło jechać maksymalnie 70 km/h, „pędziło” jednak z prędkością 81 km/h.
Policjanci zobaczyli zdjęcie z obraźliwym gestem. Poczuli się urażeni i skierowali sprawę do sądu. A ten uznał winę 26-letniego kierowcy BMW i zamiast 20 euro, standardowego mandatu za wspomniane przekroczenie, wlepił mu 1500 euro grzywny.
Co jednak najciekawsze, sąd orzekł także zakaz prowadzenia pojazdów na 1 miesiąc!
Także pamiętajcie kierowcy, w Niemczech można pokazywać środkowy palec, ale sobie, do lustra. Urządzeniom – z naciskiem na fotoradary – nie. Bo po drugiej stronie ktoś (człowiek) patrzy.
Czytaj też:
Najszybszy samochód świata to… Ford Focus. Jechał 703 km/h!